Wyruszam na polowanie
Tym razem studiuję Radunię od strony Przełęczy Tąpadła. Na początku mijam taką oto tablicę: Jebać myśliwych! Dosadnie, ale może i to jest jakiś sposób. Dobrze, że zabijanie zwierząt komuś przeszkadza (nie tylko mnie), dobrze, że ktoś reaguje. Pojawia się u mnie myśl: " Lecz ludzi dobrej woli jest więcej... i mocno wierzę w to, że ten świat nie zginie nigdy dzięki nim... ". Idąc w górę uświadamiam sobie, że ja też jestem myśliwym... tropię... a z pokrowca wyciągam przyrząd do strzelania... fotek. Nawłoć uwielbiają nie tylko trzmiele... Siedząc w ciszy na szczycie Raduni, słyszę nagle jakieś trzaski gałęzi, jakieś zamieszanie. Nawet pomyślałem sobie, że to dzik przepuszcza swoją szarżę. Tymczasem, okazuje się, że to znacznie wyżej, w gałęziach drzew, jastrząb się awanturuje obijając się o pień, a nawet łamiąc gałęzie. Co on robi? Nagle przeleciał nad moją głową. Był piękny, brązowy z białymi i czarnymi nakropieniami, zdrowe symetryczne skrzydła. Pokołował jeszcze...