Dwóch jest Robertów
Ten jeden chodzi do pracy, wypełnia PIT-y, opłaca rachunki, tankuje paliwo, uśmiecha się do ludzi, pisze aplikacje, podpatruje życie mrówek, chodzi po lesie, czyta książki... Ogląda także filmy, słucha muzyki, a nawet wczoraj tańczył (i to na trzeźwo!)... On też planuje wyjazdy nad morze, zapisał się na studia, chodzi na pocztę... i żartuje rozmawiając ze znajomymi. Gdy jest dobra czarna komedia - to nawet śmieje się... i jest to śmiech autentyczny, niezakłamany i nieudawany. To nie jest wykreowana dla ludzi poza, raczej biologiczny program. Jazda na "autopilocie". Drugi Robert (w moim odczuciu: ten bardziej prawdziwy): już w zasadzie jest wewnętrznie martwy. Stracił wszystko, co mógł stracić. Celów żadnych nie ma poza osądzeniem Boga (jako IsraEL / " walczący z Bogiem ")... poza odnalezieniem córki w zamętach Czasoprzestrzeni... poza zejściem do piekieł i wyrwania jej z Otchłani... jeśli jest coś poza materią... jeśli jest coś więcej. Celów żadnych nie ma poza ...