Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2022

Testament

Obraz
Cmentarze pokryte śniegiem wydają się bardziej schludne i przyzwoite, nie widać tych wszystkich pstrokatych elementów. Pamiętam ze szkolnych czasów, że wielkie wrażenie zrobiła na mnie maksyma " Memento mori! ". Dzisiaj obserwuję świat i nie widzę, aby ludzie za bardzo się nią przejmowali. Rano wychodząc z domu do pracy, nikt nie bierze pod uwagę, że to może być ostatni dzień jego życia. Pycha, buta, brak pokory... ale też zwykła głupota. Chyba przede wszystkim głupota i brak refleksji. Kiedyś usłyszałem takie zdanie: " Zobacz, jak bardzo ludzie są wyniośli pomimo tego, że istnieje śmierć i starość. Wyobrażasz sobie, jak bardzo byliby pyszni, gdyby śmierć nie istniała i byliby wiecznie młodzi? ". Muszę napisać testament. Nie jest to proste, ale jest niezwykle dla mnie ważne. Nie mam wprawdzie jakiegoś wielkiego majątku, ale nie zniósłbym, gdyby choć jedna złotówka została odziedziczona przez moich wrogów i przysłużyła się do realizacji czegoś, z czym walczyłem przez

Bukowa Góra - Prelekcja

Obraz
Ciąg dalszy historii jednego z największych odkryć archeologicznych w Europie. To ekscytujące być w środku całego procesu, śledzić postęp prac...  Wznowienie badań już wiosną, a ja chciałbym jeszcze posmakować tego miejsca zimą.  Bukowa Góra bowiem, to nie tylko megality i kurhany. Jest całością. Jest leśną katedrą. [ WIĘCEJ... ]

Taki widelec!

Obraz
Moja dusza chce nagle wyjść na zewnątrz, wyjechać w góry... pójść w mroźne knieje, na bagna... zatracić się i już nie wrócić. Moje JA stara się ją edukować, tłumaczyć i powstrzymywać - ale czy słusznie? W imię czego? I co lepszego moje JA ma niby do zaproponowania mojej duszy? Co świat ma lepszego do zaproponowania?   ?   W moim ślężańskim mateczniku odkryłem pewne miejsce, gdzie można legalnie palić ognisko. Rzadkość w dzisiejszych czasach. Poza sezonem - mało ludzi, a wokół pełno miejsc mocy. Cieszę się z tej miejscówki i z tego że mam mój mały przenośny lekki i teleskopowy ruszt na wege smakołyki. Że mogę tam spędzać wieczory / nocki. Taki miecz świetlny. ;-)

Plantacje plastiku

Obraz
Cmentarze to plantacje plastiku. Olbrzymie pola. Rezerwuary tworzywa sztucznego. Oceany badziewia. Plastik... i szkło, którego wytopienie także wymaga ogromnej energii (a więc i zanieczyszczenia, toksyn w powietrzu). Widok jest przytłaczający. Jednym z ciekawych pomysłów (rozpowszechnionym już w wielu miejscach Polski) jest recykling i reusing zniczy.   To nie tylko krok w stronę redukcji plastikowej plagi, ale także dobry pomysł na biznes (bierzcie z tego wszyscy i korzystajcie... zakładajcie biznesy w swoich miastach i chrońcie Planetę). Bo to jest zupełnie bez sensu, aby kupować drogie (>40zł) znicze. To jakieś szaleństwo. Obłęd.   Nie wierzę, że muszę o takich oczywistościach mówić, ale...: - zmarły nie czatuje przy swoim nagrobku i nie sprawdza cen zniczy, które przyniosła jego rodzina; - zmarły nie obraża się, gdy świeca zostanie włożona do pustego znicza przyniesionego przez inną osobę; - pamiętaj, po co w ogóle zapalasz znicze: aby w najciemniejszą noc w miesiącu (nów księży

Transcendentalność śmierci

Obraz
To nie jest tak, że śmierć wymyka się umysłowi, gdy jest on pod wpływem silnych emocji. Ona wymyka się w ogóle, zawsze. Próbuję wciąż to ująć, ugryźć... I wciąż nie udaje mi się odczuć, jak to jest możliwe: że ktoś był i już go nie ma . I to, co najbardziej poruszyło mnie intelektualnie: Filozofia do tej pory cały czas mówiła o transcendencji i transcendentalności Boga. Tymczasem, śmierć wydaje mi się bardziej odległa, wyobcowana, mniej uchwytna i zrozumiała niż Bóg (o ile on istnieje). Jest czymś, czego dotknąć nie mogę, z którejkolwiek strony bym nie podszedł. Absolutnie nieuchwytna intelektualnie i emocjonalnie.   Cmentarz aktualny: TUTAJ .    

Uwikłani w rzeczy

Obraz
Natłok rzeczy materialnych w moim życiu odczuwam już od wielu lat, nawet podejmowałem pewne kroki w tym kierunku, aby zmniejszyć ich ilość... z niezadowalającym skutkiem. Teraz jednak pojawiła się jakaś nowa myśl z tym związana. Mianowicie: posiadanie dzieci zaburza czysty ogląd tego nadmiaru . Bo nawet, gdy ktoś ma za dużo rzeczy, pieniędzy, nieruchomości, sprzętów, samochodów, rowerów, garnków, krzeseł, laptopów... - to zawsze myśli, że to wprawdzie więcej niż potrzebuje do końca swojego życia... ale przecież są jeszcze dzieci... dla nich to będzie. A jeśli nie ma się dzieci (już lub w ogóle)? Perspektywa jest zgoła inna. Czuć ten absurd i bezsens posiada wielu przedmiotów, na przykład: odzieży, której nie wykorzysta się do końca życia. Więc po co kupować nową? Po co pracować na to? Po co przeznaczać swój bezcenny czas na zarabianie? Jest go przecież naprawdę mało... I co się stanie z tymi wszystkimi rzeczami po mojej śmierci? Przepadną na rzecz państwa, które wykorzysta te środki do