Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2023

Biały kwietnik

Obraz
Nadeszła jesień, przyroda powoli szykuje się do zimy. A za mną pierwszy sezon kwietnikowy pełen doświadczeń, błędów, zdziwień, małych sukcesów. Część roślin nie przetrwała (mszyce i inne owady), część jest już w trybie jesiennym. A tymczasem, niespodziewanie wyrosło mi to (1 metr wysokości)... To dziwaczek ( jalapa mirabilis ), nie wiem skąd się wziął. Wbrew opisom, dosyć odporny na nocne mrozy i małą ilość światła. Lubi raczej częste podlewanie (znowu wbrew opisom). W ogóle, wniosek po tym sezonie mam taki: nie ufać do końca oficjalnym informacjom i poradom. Trzeba samemu wszystko przetestować i obserwować. Wyczuć. A dziwaczek jest dziwny, bo otwiera kwiaty pod wieczór i w nocy, aby zapyliły go ćmy.   Podjąłem także decyzję, aby balkon przeznaczyć na rośliny niejadalne, a wewnątrz mieszkania trzymać jadalne. Kupiłem więc biały kwietnik i zasiałem: bazylię, pietruszkę, pomidorki koktajlowe. Kiedy to wszystko urośnie? Być może dopiero na wiosnę... a może znowu stanie się coś wbrew

Letnie buty w góry i w bezdroża

Obraz
Sezon letni ma się ku końcowi, warto więc podsumować mój test letnich butów w góry.     Coś dziwnego podziało się w branży obuwniczej na świecie, nagle wszyscy zaczęli produkować letnie półbuty z membraną , co moim zdaniem jest zupełnie bez sensu. Wychodząc w góry, albo przewidujesz dobrą pogodę, albo bierzesz pod uwagę, że może padać... i będzie błoto, kałuże. W tym pierwszym przypadku liczy się oddychalność buta w letnie upały (więc nie membrana!). Nawet jeśli pogoda totalnie cię zaskoczy i wbrew wszelkim przewidywaniom lunie deszcz - trudno! Trzeba wziąć to ryzyko "na klatę". Lepiej raz iść w mokrych butach niż 20 razy męczyć się w membranie, gdy temperatura powietrza przekracza 30 °C w cieniu. Z drugiej strony, gdy prawdopodobieństwo ulewy jest znaczne, a teren wilgotny... gdy jest to wiosna lub jesień - to nie zakładamy przecież półbutów tylko coś wyższego - i wtedy membrana ma sens.   Do tej pory byłem bardzo zadowolony z moich starych Ecco i ich oddychalności. Ale po k

Radunia uczy

Obraz
Wczoraj spędziłem cały dzień na Raduni szukając mitycznego " Głębokiego Źródła ", które służyło starożytnym do rytualnych ablucji. Źródło pamiętali jeszcze XIX-wieczni mieszkańcy tych terenów, ale już w latach '50 XX-wieku, źródła nie odnaleziono. Miałem nadzieję, że mimo wszystko uda mi się ustalić jego lokalizację... jakikolwiek ślad... ale nie udało się. Teren został dokładnie przeczesany - i nic! Niemniej, in plus , udało mi się zweryfikować kilka ścieżek znajdujących się na mapach OSM (wprowadziłem już na nich odpowiednie zmiany). Poprawiłem również parę elementów na mojej autorskiej mapie . Nie to jednak okazało się dla mnie najważniejsze... Uświadomiłem sobie (a w zasadzie Radunia mi uświadomiła), że w górach to nie szczyty są najważniejsze. A nie da się ukryć, że każdy wychodząc w góry chce dojść na szczyt. Ale po co? Dlaczego ludzie mają taką obsesję? Dlaczego właśnie to jest dla nich ważne? Dlaczego akurat szczyt? Czy to on jest istotą góry i tym, co ma najcenni