Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2023

Heptagram - odkrycie!

Obraz
Jakiś czas temu zrobiłem specjalnie dla Lenki taki lampion słowiański: z kołowrotem / rękoma Boga, liściem dębu i kotkami. Gdy zapalałem dzisiaj święty ogień - przyszedł kotek:  ..... Od pewnego czasu myślę o zaprojektowaniu słowiańskiego symbolu swastyki. Takiego, który z jednej strony wyrażałby istotę tego znaku ( Wielki Wóz ), z drugiej strony nie kojarzył się ze swastyką hitlerowską. Nie jest to łatwe zadanie... skojarzenia ciągle są (o tym w następnym poście). Podczas projektowania, zerknąłem na oryginalną ceramikę słowiańską (z okolic Sopotu, obecnie Muzeum Ślężańskie), aby zobaczyć, jak rysowano gwiazdy. I tutaj totalne zaskoczenie! Patrzyłem na to wiele razy... i nie widziałem. Gwiazdy są siedmioramienne! Co jest trochę dziwne, bo każde dziecko, które chce szybko i łatwo narysować gwiazdę za pomocą kresek... narysuje gwiazdę z parzystymi elementami: sześcioramienną, dziesięcioramienną... itp. Rysowanie gwiazdy siedmioramiennej wymaga zatrzymania się i uwagi. Liczba elementów ni

Wstyd

Obraz
Zdarzają się takie dni... takie tygodnie... a nawet miesiące... gdy każde zdarzenie i każda napływająca wiadomość - jest zła. To wbrew rachunkowi prawdopodobieństwa. Dzisiaj wstałem w nawet dobrym nastroju... Wolny dzień, więc postanowiłem nadrobić zaległości w banalnych sprawach życia codziennego. Nastawiłem moje zegarki (zmiana czasu), zrobiłem sobie dobre śniadanie (ryż, miód, jabłko, cynamon, pomarańcza, żurawina, kawa). Kupiłem dwa pudełka plastikowe na Allegro na sprzęt informatyczny.   Obiecałem także kupić sobie srebrny widelec... bo srebrne łyżki już mam.  Dlaczego akurat srebrne i dlaczego to akurat dla mnie ważne? Jeśli nic nie przychodzi Ci do głowy, to znaczy, że nigdy nie studiowałaś/-łeś tematu srebra (naczyń / sztućców).  Chciałem w ramach minimalizmu mieć swoją jedną srebrną łyżkę i jeden srebrny widelec... jak buddyjski mnich... w wędrownym tobołku. I tu zaczęło się robić ciekawie. Szukałem informacji jaki metal jest domieszką srebra w sztućcach (czy toksyczny)... i n

Czy to już wiosna?

Obraz
To natura wie, czy już wiosna... nie górale ani TV. A natura u mnie w domu mówi, że już jest: Pół roku nie podlewane. Teraz powiedziały, że już... i proszą o wodę. W tym roku postanowiłem zagospodarować mój balkon. Kupiłem stojaki na kwiaty, teraz czas na donice i rośliny (jeszcze nie wiem jakie). Najchętniej takie, które przetrzymają zimę. Wpadła mi w ręce fotka, którą zrobiłem rok temu na wiosnę w Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie. Wtedy Lenka jeszcze żyła.

Amfiteatr na Górze św. Anny

Obraz
Lubię ponownie odwiedzać to miejsce.  Nigdy nie ufaj ludziom, którzy nie lubią odwiedzać tych samych miejsc, którzy szybko się nudzą i potrzebują ciągle nowych bodźców. Taki sam stosunek mają również do otaczających ich osób. Góra św. Anny to architektoniczna mieszanka niemieckiej megalomanii oraz socrealizmu PRL - wspaniałe połączenie. [ WIĘCEJ... ] Atmosfera tego miejsca kojarzy mi się z amfiteatrem w Sobótce .

Afera z Wojtyłą

Obraz
Temat gorący, choć do mojej wiedzy o Kościele katolickim niczego nowego nie wnosi. Czym jest ta instytucja - wiedziałem dogłębnie w latach '80. Dekadę później zaczęły się pojawiać w niezależnej prasie materiały na ten temat i było tego naprawdę sporo. Zastanawiam się, gdzie wtedy byli ci wszyscy, którzy teraz są zaskoczeni i oburzeni? W jakiej rzeczywistości żyli, co wtedy robili, jak spędzali wolny czas, jaką prasę czytali (nic nie czytali?) i czy na pewno żyli na planecie Ziemia... Część osób spodziewa się, że ten materiał sprowokuje upadek Kościoła, a przynajmniej znacząco go osłabi. Jakże mylą się! Wynika to zapewne z kompletnego niezrozumienia, czym jest ta instytucja, jak powstała i dlaczego cesarze Imperium Rzymskiego - po odkryciu jej istoty - zdecydowali się zamienić swoją polityczną i wojskową władzę na władzę socjotechniczną (i zostali papieżami). Nie muszą mieć dużego terytorium (wystarczy mały Watykan) i nie muszą mieć armii, aby rządzić światem i być najbogatszym pa

Serce lasu

Obraz
Poczułem chęć odseparowania się od świata. Wyszedłem więc do lasu, aby doświadczyć go nocą. Było wspaniale: zadomowienie, poczucie jedności, poczucie bezpieczeństwa, cisza, ani jednej istoty ludzkiej. Wszyscy pozostali w swoich betonowych miastach. Przez ścieżkę przebiegły sarny. Zachwyciło mnie, że zrobiły to absolutnie bezszelestnie. Ani jednego strąconego liścia ni zahaczenia o gałąź. Mistyczne! Jakby płynęły w powietrzu! Stary Staw jest pełen życia. Coś wychodziło z wody do szuwar i konsumowało tatarak... nie zdołałem zauważyć co. Księżyc prawie w zenicie oświetlał las, drzewa rzucały cień. Prawdziwy " moonlight shadow ". A na niebie rzadki widok, zbliżenie Wenus (na górze) z Jowiszem.

Czystość

Obraz
Są takie dni, gdy pojawia się jeden mały (niby nieznaczący) element, który przywołuje niemiłe wspomnienia, echo traumatycznych wydarzeń, relacji. Tak było i dzisiaj. Nawet musiałem w pracy wyjść do toalety, nie byłem bowiem pewien, czy nie zwymiotuję... W tym kontekście... w kontekście całej tej bezduszności fizycznego świata (śmierć, przemijanie, rozkład)... i w kontekście całego tego brudu świata społecznego (ludzie)...  zadałem sobie pytanie o moją duszę. O tę moją ISKRĘ. Lśniącą, jasną, oślepiającą blaskiem, mimo wszystko czystą i nieskazitelną... choć nie raz zanurzoną w obcym szambie. Niepotrzebnie ją w nim zanurzałem. Nie doceniłem jej... daru. Myślę, że nadal niewystarczająco doceniam.  Jest unikatowa. Wyjątkowa. Choć niemodna (ludzie wstydzą się mieć niemodną duszę, a jej czysty niepowtarzalny blask uważają za obciach i słabość... dlatego często zanurzają ją w gnojowicy). Obecnie moja dusza porośnięta jest kolcami i osłonięta wirującymi ostrzami. Nadal jednak czysta i najbardz