Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2024

Wiosna w ogrodzie

Obraz
Kolejna wizyta w Śląskim Ogrodzie Botanicznym w Mikołowie.  Kilka rzeczy dało się zauważyć: aby były ptaki (aby słychać było ich śpiew) nie wystarczą drzewa. Musi być różnorodność drzew . Dlatego właśnie jest mało ptaków w monokulturowych "lasach" sosnowych (bo to plantacje drzew do ścięcia, a nie las) i dużo ptaków w ogrodzie botanicznym. Lasy Państwowe nadal o tym nie wiedzą. Druga rzecz: wystarczy jedno drzewo, aby zapach kwiatów unosił się na obszarze całego hektara. Delikatny, kwiatowy, miodny... ale odczuwalny.   Modrzew... Modrzew I tutaj ciekawe moje odkrycie. U roślin chyba inaczej niż u zwierząt: to żeńskie kwiaty dokazują, " jakby był w nich jakiś cud ". Stąd żeńskie "kwiaty" modrzewia są różowe... a męskie... takie zwykłe, zielone. Cóż za stereotypy: różowe dziewczynki. Feministki dostają ataku apopleksji w tym momencie... :-) Na pocieszenie, u zwierząt zazwyczaj jest odwrotnie: to samce się puszą i ubierają w kolory. Żeńskie "kwiaty"

Pióra wieczne

Obraz
Coś mi się stało i nagle złapała mnie "faza" na pióra wieczne. Ostatni raz korzystałem z pióra wiecznego w czasach maturalnych... i chyba w czasach początku studiów. Niestety, nie pamiętam, jak ta przygoda się skończyła i co było tego przyczyną. Amnezja. W każdym razie, złapało mnie, więc postanowiłem sprawić sobie prezent (według maksymy Jean'a Paul'a Getty: " Wolę rzeczy niż ludzi. Nie zmieniają się w przykry dla mnie sposób "). I tu jest pułapka, bowiem z piórami jest jak z zegarkami: " The Sky is the limit ". Więc musiałem wytłumaczyć sobie (mojej duszy), że pióra z górnej półki (nawet za kilkanaście tysięcy złotych) - to bardzo zły pomysł i że nie powinienem iść tą drogą. Więc wyznaczyłem sobie górny limit 400zł i ani złotówki więcej. W tych obostrzeniach udało mi się nabyć trzy interesujące pióra i zapas atramentu na cały rok (co jednak sumarycznie kosztowało tysiaka). Ale nie żałuję, pióra spełniły moje oczekiwania. Ale po kolei... Na począ

Osiedle Stella - wernisaż

Obraz
Jako że w 2007 roku popełniłem parę zdjęć tzw. "osiedla widmo" w Tychach ( Stella ), okazało się, że te fotografie mają wartość dokumentalną i Muzeum Miejskie w Tychach poprosiło mnie o udostępnienie tych materiałów na dedykowanej wystawie " Stella - niezaistniałe osiedle przyszłości ".   Wernisaż odbył się 22 marca 2024 w siedzibie Muzeum, a jej kuratorem był pan Mateusz Miłoń . Spotkanie było nie tylko okazją do wspomnień, ale także refleksji nad wciąż niedocenianym dziełem Wejchertów, Dziekońskiego i innych budowniczych miasta.   Stella to nie kolejny projekt urbanistyczny (jeden z setek)... ale rewolucja... kolejna rewolucja socmodernistyczna w skali całej Polski. Projekt wyprzedzał swoją epokę nie tylko w sensie architektonicznym, ale był awangardą europejskiego socmodernizmu, a postulat wkomponowania osiedla w otaczającą przestrzeń przyrodniczą podjęty jest na forum Unii Europejskiej dopiero teraz (słynna kontrowersyjna idea miast 15-minutowych). Koncepcja o

"O sztuce miłości" Fromma

Obraz
Do tej pory, przez całe dekady, korzystałem z tej książki w formie elektronicznej... aż tu nagle jej wersja papierowa pojawiła się na bookcrossingu, prawie nowa, bez śladów używania.     Oczywiście, od razu zaliczyła ekslibris, po czym ją pogłaskałem i cichutko zawołałem " Moja ci ona... moja! ".  " My precious " umieściłem na półce obok innych publikacji Fromma. A książka sama w sobie może być zwodnicza (i jest), gdyż łatwo odczytać ją w duchu Pawła z Tarsu i wyciągnąć lukrowane banalne wnioski na temat tego, co Fromm mówi o miłości. Potwierdza to choćby jej mylący opis w Wikipedii (nie zaglądajcie tam!). Przy okazji zadałem sobie pytanie, komu ja po mojej śmierci przekażę moją bibliotekę filozoficzną zbieraną przez całe życie? Kogo dzisiaj interesuje filozofia? Wszystko pójdzie na zmarnowanie, trafi w ręce ludzi niegodnych... lub powędruje na przemiał.

Jesienne buty wegańskie

Obraz
Zbliża się wiosna i to na całego. I dlatego właśnie teraz jest najlepszy moment na zakup butów jesiennych, po sezonie, z obniżkami. Postanowiłem zrobić zapasy na najbliższe kilka lat. I jak zwykle w takiej sytuacji, powrócił dylemat jakie buty wybrać, aby nie były okupione śmiercią i cierpieniem zwierząt. Wiem, że pokusa zakupu skórzanych butów jest wielka: są na witrynie, są ładne, podobają się, i można je po prostu kupić nie poświęcając zbyt dużo czasu na szukanie wersji cruelty-free . Ich parametry też często są lepsze niż butów eko. Ale warto przezwyciężyć tę pokusę, bowiem na tym właśnie polega uważność i rozwój duszy : że uświadamia sobie ona, jak dla swojego egoizmu i wygody krzywdzi innych; że zauważa ciąg przyczynowo-skutkowy i pośrednie oddziaływanie na całą rzeczywistość. Warto wyobrazić sobie konkretnego cielaczka, który stoi w kolejce do rzeźni i bardzo nie chce umierać. I warto posłuchać, jak dusza kombinuje logicznie, jak szuka argumentów, usprawiedliwień, jak uprawia s

Góra św. Anny i Siedem Źródeł

Obraz
Tym razem po drugiej stronie Góry... w stronę Leśnicy. No i po drodze takie oznakowanie, które jest częste w opolskim. Słowo " Leschnitz " nic nie znaczy w języku niemieckim, podobnie jak np. " Dobrau " (miejscowość " Dobra "). To tylko pokazuje, że te tereny są rdzennie słowiańskie, a zniemczanie nazw często prowadzi do groteski. Zresztą Lipsk i Łaba... są także wielce wymowne. :-) Na zboczu Góry, ciekawa przyrodniczo droga krzyżowa. Kaplica ma interesujący znak pochodzący od słowiańskiej swastyki (por. " Ręce Boga ") symbolizującej Wielki Wóz odmierzający cztery pory roku. Okazuje się, że Muzeum Czynu Powstańczego to teren byłego obozu pracy przymusowej z czasów II Wojny Światowej. Uwielbiam socmodernistyczne mozaiki / azulejo: A tuż obok w kniejach, ruiny starego domu... i takie coś... Hmm... Jest jeszcze Muzeum Krzyża Świętego, w którym nie byłem... ale za to w tym samym budynku jest kawiarnia, gdzie można także kupić zioła i domowe nalewki.