Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2017

Babia Góra - moja ucieczka

Obraz
Żeby nie zwariować... żeby nie myśleć... próbuję zająć umysł czymkolwiek, każdą bzdurą, nawet serialami w TV. Uważam, że telewizor w szpitalu to bardzo dobra rzecz... jak pacjent lada dzień ma bardzo ryzykowną operację, w czasie której może nie przeżyć. Wtedy nawet " Ojciec Mateusz " trochę odgania myśli, choć trochę. Ja uciekłem na Babią Górę. Wspinaczka była na tyle trudna, że pozwoliła na chwilę zapomnieć o całym tym koszmarze z nowotworem. Czuję, że inaczej mógłbym umrzeć. Fotki:

Koszmar powraca

Obraz
Parę dni temu, moja córka miała rezonans kontrolny po całym cyklu chemioterapii. I niestety, okazało się, że guz w mózgu odnawia się. W ciągu niecałych 3 miesięcy odrósł do wielkości 1cm. Stało się to, o czym nawet bałem się wcześniej myśleć. Wcześniej, na początku roku, badania genetyczne guza wykazały, że ma on formę agresywną / złośliwą / trwałą. Za parę tygodni odbędzie się powtórna operacja w Katowicach. Ja ledwo trzymam się. Cała rodzina rozpacza. Prawdziwy koszmar czeka Lenkę, która nie jest niczego świadoma. Ta dziewczynka ma naprawdę dziewiczy i niewinny umysł. Myśli, że już skończyła proces leczenia i ma ten cały koszmar za sobą. Jak ona to wszystko przeżyje drugi raz? Jak to jej wytłumaczyć... gdy pójdzie z mamą niby na zwykłą kontrolę, dostanie usypiacza... i znowu będzie piłowanie czaszki, wiercenie... a potem obudzi się zdezorientowana na OIOM-ie ze związanymi rękami, rurką w nosie, rurką w przełyku, kroplówką... Sami możecie sobie wyobrazić taką sytuację i wczuć się

Słowiańskich eventów unikam!

Obraz
W tym roku, kilka już osób zagaiło mnie o słowiańskie eventy, jakieś zloty, inscenizacje, rekonstrukcje historyczne... lub też jakieś warsztaty odnowy duchowej, mistyczne zgrupowania... aby szukać swojego wewnętrznego dziecka, medytować, zatańczyć, poprzytulać się do drzew, kamieni i siebie. To z reguły spotkania, gdzie łączy się duchowość, wegetarianizm, multikulti... Kogóż tam nie ma: i hippisi, i krysznowcy, i buddyści, i miłośnicy aborygenów, i polscy indianie. Nie zabraknie nawet warsztatów z cyklu " Zaprzyjaźnij się ze swoją waginą " skierowanych do " kobiet mocy "... Itd., itp. Nie oceniam. Nie nabijam się (no, może trochę) ;-) Sam jednak w to nie wchodzę z następujących 4 powodów: 1 . Bo jestem mizantropem, nie przepadam za ludźmi, szybko mnie nudzą (nawet tak dziwaczni). 2 . Bo (twierdzę stanowczo!) każde doświadczenie duchowe jest doświadczeniem indywidualnym. Nie ma zbiorowych doświadczeń duchowych. Naprawdę! (A kulturą słowiańską zajmuję się wł

Sulistrowiczki

Obraz
Miejsce urokliwe. I dowód na to, jak Kościół adoptuje pogańskie miejsca, symbole i kulty... jeśli nie może ich wygasić w tradycyjny sposób i gdy wszystkie inne sposoby zawiodą. Fotki: TUTAJ .