Koszmar powraca

Parę dni temu, moja córka miała rezonans kontrolny po całym cyklu chemioterapii. I niestety, okazało się, że guz w mózgu odnawia się. W ciągu niecałych 3 miesięcy odrósł do wielkości 1cm. Stało się to, o czym nawet bałem się wcześniej myśleć.
Wcześniej, na początku roku, badania genetyczne guza wykazały, że ma on formę agresywną / złośliwą / trwałą.

Za parę tygodni odbędzie się powtórna operacja w Katowicach.

Ja ledwo trzymam się. Cała rodzina rozpacza. Prawdziwy koszmar czeka Lenkę, która nie jest niczego świadoma. Ta dziewczynka ma naprawdę dziewiczy i niewinny umysł. Myśli, że już skończyła proces leczenia i ma ten cały koszmar za sobą. Jak ona to wszystko przeżyje drugi raz? Jak to jej wytłumaczyć... gdy pójdzie z mamą niby na zwykłą kontrolę, dostanie usypiacza... i znowu będzie piłowanie czaszki, wiercenie... a potem obudzi się zdezorientowana na OIOM-ie ze związanymi rękami, rurką w nosie, rurką w przełyku, kroplówką... Sami możecie sobie wyobrazić taką sytuację i wczuć się w nią.

A co dalej? Przecież wycięcie guza to tylko rozwiązanie tymczasowe!

Myślimy o dalszym leczeniu w Wiedniu (gdzie za pomocą cewek chemia aplikowana jest bezpośrednio do mózgu). Potrzeba na to naprawdę sporo funduszy i musimy je uzbierać.

A jeszcze niedawno, tak przyjemnie spędzało się czas w kinie:



Komentarze

  1. Bardzo mi przykro ;( O fundusze prosze sie nie martwic, nie jestescie sami, cala armia z Wami❤

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz