Biały kwietnik
Nadeszła jesień, przyroda powoli szykuje się do zimy. A za mną pierwszy sezon kwietnikowy pełen doświadczeń, błędów, zdziwień, małych sukcesów. Część roślin nie przetrwała (mszyce i inne owady), część jest już w trybie jesiennym. A tymczasem, niespodziewanie wyrosło mi to (1 metr wysokości)...
To dziwaczek (jalapa mirabilis), nie wiem skąd się
wziął. Wbrew opisom, dosyć odporny na nocne mrozy i małą ilość światła.
Lubi raczej częste podlewanie (znowu wbrew opisom). W ogóle, wniosek po
tym sezonie mam taki: nie ufać do końca oficjalnym informacjom i poradom. Trzeba samemu
wszystko przetestować i obserwować. Wyczuć.
Podjąłem także decyzję, aby balkon przeznaczyć na rośliny niejadalne, a wewnątrz mieszkania trzymać jadalne. Kupiłem więc biały kwietnik i zasiałem: bazylię, pietruszkę, pomidorki koktajlowe. Kiedy to wszystko urośnie? Być może dopiero na wiosnę... a może znowu stanie się coś wbrew oficjalnym informacjom.
Komentarze
Prześlij komentarz