Zadziwiająca pietruszka

O pietruszce trochę czytałem rok temu... i niemal wszystko okazało się nieprawdą.

Starałem się zapewnić jej "cieplarniane" warunki - a ona więdła, gniła lub atakował ją grzyb (zółte plamy na liściach). Poddałem się więc i wystawiłem późną jesienią doniczkę na balkon będąc pewnym, że już do końca zmarnieje, bo coraz chłodniej się robi i coraz mniej słońca.

I tutaj pełne zaskoczenie. Ożyła! Żółte plamki powoli zaczęły znikać z liści, stała się bardziej obfita.

Pietruszka

Liście pospadały z drzew, trawy powiędły... a ona w grudniu nadal miała się dobrze, pomimo mroźnych nocnych wiatrów i pomimo całkowitego braku słońca przez wiele dni.

Pietruszka

I zdjęcie z dzisiaj (11 stycznia) w śniegu... nadal ma się dobrze:

Pietruszka

Kiedyś pisałem, że ludzie nie potrafią mnie już niczego nauczyć, jeno zwierzęta i rośliny. I tak się stało. Ta pietruszka dużo mnie nauczyła.

W czym tkwi tajemnica? Prawdopodobnie chodzi o wiatr. Tak, rośliny potrzebują wiatru! To jeden z żywiołów! Dzięki niemu wentylują glebę, regulują poziom wilgoci, badają otoczenie i ustawiają się w odpowiedniej pozycji.

Rośliny potrzebują do życia czterech żywiołów. Człowiek także (ale o tym nie wie).


Komentarze