O plastyczności kobiet
Jestem naprawdę pod wrażeniem prawideł natury... Jak pięknie uposażyła kobiety w zdolności przystosowawcze.
O mężczyznach, którzy robią głupoty z powodu kobiet i tracą rozum - mówi się kolokwialnie, że "sperma im mózg zalała". To dosyć żałosne widowisko, szczególnie, gdy dotyczy mężczyzn w "poważnym wieku", którzy uganiają się za nastolatkami.
Ale i ileż bardziej żenującym jest zjawisko odwrotne... Wystarczy wysoki, w miarę przystojny mężczyzna, aby kobieta w mgnieniu oka zmieniła swój światopogląd i wyznawane wartości. I oto:
- wieloletnia koordynatorka katolickiej oazy - zaczyna zachwycać się antykatolicką poezją - bo on ją czyta;
- wegetarianka zaczyna jeść "owoce morza" - bo on je;
- miłośniczka drzew w zachwycie uśmiecha się do gościa, który na święta ściął drzewko, aby mieć choinkę (wicie... bo to taki pogański zwyczaj);
- stanowcza przeciwniczka petard w Sylwestra (która wklejała na Facebooku mema przeciwko strzelaniu) nagle zaczyna uśmiechać się i chichotać z jego "żartów", gdy on odpala petardę;
- dziunia, która zawsze twierdziła, że piłka nożna jest nudna... ślini się do piłkarza, bo jest przystojny i zasobny;
- gardząca programami i filmami na TV, zaczyna gadkę-szmatkę na temat ostatniego odcinka serialu... bo on ogląda... lub odwrotnie... nagle twierdzi, że gardzi telewizją (i tylko Ty wiesz, że gardzi nią... od wczoraj);
- wzniosła i uduchowiona kobieta, która przez wiele lat rozgłaszała, że należy skupić się na własnym życiu i nie należy interesować się życiem innymi ludźmi... nagle... nagle... zaczyna wyszukiwać informacje w Internecie na jego temat... bo jest przystojny... i poświęca na to większość swojego dnia;
itd., itp., wyliczać można by godzinami.
Ktoś wyczuwa złośliwość w moim głosie?
To bardziej zniesmaczenie, które potrwa tylko minutę. A potem rozpłynie się niczym poranna mgła.
Bo to w sumie nie zarzut, lecz bardziej stwierdzenie
faktu: kobieta jest jak woda i przybiera kształt naczynia. Jak śpiewa
Roksana Węgiel: "Mogę być kim chcę... Anyone I want to be...". ;-) Biada mężczyźnie,
który uwierzy, że jego myszka wyznaje jakieś stałe wartości, posiada
jakieś niezmienne przekonania i niezłomne cechy charakteru, za które jest w stanie oddać swoje życie.
Mężczyźni
projektują swoje idee na kobiety. Patrząc na nie, przeglądają się w
zasadzie w "lustrze", widzą swoje własne odbicie (bo chcą widzieć).
Taki oto jest ten świat.
Dziwicie się, że chcę odejść od społeczeństwa / cywilizacji? Ku lasom i drzewom!?
Komentarze
Prześlij komentarz