O MOTYLACH


Jak wiecie (lub nie) uwielbiam piękne widoki, kwiaty, zachody słońca i takie tam.





Któż z nas nie lubi motyli? Piękne, kolorowe, zwiewne, wykonujące piruety przy każdej nadarzającej się okazji.


Ich piękne kolorowe skrzydła wzbudzają zachwyt każdego, kto patrzy:


Chciałoby się rzec: sensem istnienia motyla jest być oglądanym przez innych. Prawdopodobnie, tak to one czują i tak myślą o sobie. I tak chciałyby być postrzegane przez otoczenie i czynią wielki ku temu wysiłek.

A teraz zamknij oczy i wyobraź sobie motyla. Co widzisz?

Czy nie słoneczną łąkę pełną kwiatów i motyla, który przysiadł na jednym z nich?

Ta wizja jest prawdziwa! Motyle siadają na kwiatach i spijają ich nektar.

Ale to nie jest ich jedyna natura! To zaledwie półprawda (a jak mawiał Józef Tischner, są trzy rodzaje prawdy: świento prawda, tys prawda i gówno prawda!).

***

Gdy wczorajszego poranka postanowiłem poobserwować motyla, aż "Żyła" mi wyskoczyła na gardle!

No, niby wiedziałem o tym wcześniej... niby to było oczywiste... ale wiecie! Człowiek zawsze ma nadzieję, że się myli, a świat jest piękniejszy niż mu się wydaje.

Idąc ścieżką zauważyłem chmarę motyli... a potem to, nad czym się unoszą. Zanim wyjąłem aparat, większa część z nich odleciała (to przebiegłe bestie, nie chcą aby ktoś zobaczył prawdę o tym, jakie są!). Na drodze znajdowały się odchody.

Wiadomą sprawą jest dla każdego, że żuki gnojarze toczą kulki z gnoju. Wie o tym każde dziecko już w przedszkolu. Ale motyle!???

Tak, te zwiewne, piękne, kolorowe motyle mają taką strategię: zazwyczaj siadają na kwiatach... ale gdy jest wybór... gdy mają w pobliżu i kwiaty i gówno... zawsze wybiorą gówno.




Jeśli ktoś nie czytał "Lalki" Prusa, to na podstawie tego krótkiego wpisu będzie już wiedział, jaki jest główny wątek tej powieści.

Tak generalnie... tej wiedzy (o motylach) nie uczą małych chłopców w szkole.



Komentarze