Ludzie są różni
Dzisiaj rano pomyślałem sobie, że napiszę coś takiego: Jeśli zdaje Ci się, że masz problemy w życiu, weź sobie dzień wolnego i spędź go na korytarzach oddziału onkologii, kardiologii, przy wejściu na blok operacyjny - a zrozumiesz, że nie masz problemów . Ładnie brzmi, ale nie jest prawdą. Taka konfrontacja ze szpitalną rzeczywistością może oczywiście dla wielu być oczyszczająca, może powodować przewartościowanie elementów składających się na ich życie. Ale nie u każdego. Ludzie są różni. Wspominałem kilka dni temu o rodzicach w rozpaczy... ale są też i tacy, którzy traktują całą sprawę chłodno. Są kobiety, które miło spędzają sobie czas na pogawędkach z koleżankami, a czasami nawet na korytarzu słychać śmiech. Widziałem matkę, która zostawiła na oddziale swoją 4-letnią córeczkę (ku zdziwieniu pielęgniarki), bo " naprawdę muszę już wyjść do pracy, a wcześniej jeszcze wstąpić na pocztę... potem mąż przyjdzie ". W dyżurce, pielęgniarki rozmawiają przez telefon o sukienkach...