Posty

Siedlisko #3 - Porządkowanie terenu

Obraz
Dobra pogoda, jak na styczeń, więc wyruszyłem na oględziny terenu. W planach było także uporządkowanie go, gdyż jest to miejsce, gdzie kiedyś stał dom. Po bliższych oględzinach okazało się, że dom prawdopodobnie został wybudowany w XIX wieku (a może i w XVIII w.), był cały z kamieni. Zachowane szczątki zrobiły na mnie spore wrażenie: dokładność przylegania kolejnych warstw głazów i wypełnianie szczelin mniejszymi kamieniami (technika analogiczna do tej spotykanej w Szkocji / Irlandii). Dach był pokryty gliną. Było też widać ślady cegieł (pewnie jakiś remont z XX wieku). Niektóre z tych kamieni miały po 10-20kg... ale są i takie, które mają ok. 100kg. Muszę obmyślić jakiś (darmowy) sposób na ich przesunięcie o 50 metrów (bez maszyn i bez taczki). W końcu w starożytności ludzie jakoś transportowali takie głazy... a nawet wielotonowe olbrzymy. Mam kilka pomysłów, ale chętnie wysłucham wszelkich propozycji. Co udało mi się zrobić: powycinałem trochę chaszczy i zasypałem pozostałości ...

Siedlisko #2 - Narzędzia

Obraz
Przez ostatni tydzień kompletowałem narzędzia. Jestem już gotowy do wyjazdu w celu oględzin terenu.

Siedlisko #1 - Start

Obraz
Jak mówi przysłowie, najtrudniej zrobić pierwszy krok.  Nie mniej, ten pierwszy krok trzeba zrobić, nawet jeśli miałby on być mały lub symboliczny. Moim pierwszym krokiem jest zakup narzędzi, które na pewno przydadzą się w projekcie "Siedlisko".  Z dala od miast, z dala od metropolii. Ludzie nie rozumieją... Szczegóły wkrótce...

Zadomowienie na Planecie Ziemia

Obraz
Czułem to wielokrotnie w wielu miejscach świata: że jestem u siebie i że to jest mój dom, moja planeta. Czasami było to moje naturalne odczucie, czasami wytworzone, gdyż potrzebny był pewien wysiłek intelektualny i emocjonalny, aby to poczuć i uzmysłowić sobie. Dzisiaj będąc w lesie znowu to poczułem. Las był nadzwyczaj spokojny, powietrze stało w miejscu, panowała absolutna cisza. Niebo złowrogo szare, ponure. A jednak poczułem, że jestem w domu. Poczułem spokój, bezpieczeństwo... że las mnie przyjął i że nawet Leszy mi nie zagraża, bo wie, że leśny jestem, swój, stąd, tożsamy z lasem i opiekuńczy wobec lasu. Mógłbym w nim zostać na noc i mieć poczucie, że jestem w domu. Na ścieżkach zasypanych śniegiem, nie było śladów ludzkich, jeno sarnie. Podążałem za nimi...