Siedlisko #8 - Porażka projektu
I to już koniec, to by było na tyle.
Dzisiaj jest radosny dzień dla moich wrogów: otrzymałem odpowiedź na moje zgłoszenie budowy domku... negatywną. Nieprawidłowości dotyczą aż 5 dokumentów.
1. Pierwsza nieprawidłowość jest chyba najbardziej bzdurna (i raczej niezgodna z prawem), a dotyczy braku dokładnego wytyczenia miejsca nieruchomości (dokładnego... czyli takiego co do centymetra, pewnie wykonanego przez geodetę). Jak czytałem w necie, wszyscy mówili, że to wystarczy odręcznie ołówkiem narysować na mapie i już. Ja wykonałem ładny rysunek z prawie dokładnym umieszczeniem zarysu budynku na mapie, ale Urząd uznał go za orientacyjny, a nie dokładny (a przepisy mówią przecież o orientacyjnym szkicu sytuacyjnym). W portalu e-Budownictwo nie ma nawet opcji, aby załączać takie mapki, bo prawo ich nie wymaga. Ech... Kopać się z koniem?
2. Drugi problem dotyczył warunków zabudowy, które zostały wydane dla budynku mieszkalnego (a ja chciałem domek letniskowy). W necie mówili: jeśli jest dla mieszkalnego, to tym bardziej będziesz spełniał warunki przy letniskowym... tym bardziej, że będzie woda, kanalizacja i prąd. Logiczne. Ale nie dla Urzędu. Musiałbym uzyskać nowe warunki zabudowy (znowu wydatek i czas).
3. Brak warunków przyłączy na działce i projektu przyłączy do sieci. A tymczasem, ludzie w sieci mówili, że najpierw trzeba zrobić zgłoszenie, a potem warunki przyłączy - co byłoby logiczne. No bo jak: najpierw wydam sporo kasy na warunki przyłączy... a potem nie dostanę zgody na budowę? Podobno większość osób pisze, że "warunki przyłączy w trakcie załatwiania" - i to wystarczy. Ale nie w przypadku mojego Urzędu.
4. I najgorsze na koniec: okazało się, że na mapie ewidencyjnej działka oznaczona jest jako PsIII, czyli jest to grunt rolny klasy III (dobra ziemia rolnicza). A więc musiałbym najpierw to odrolnić (astronomiczne koszty!). Jakim jednak cudem wydano warunki zabudowy do działki rolnej??? I jakim cudem na akcie notarialnym działka oznaczona jest jako "działka robotnicza"? Jak to możliwe? Tym bardziej, że na działce są ślady dawnego fundamentu budynku (więc jak może być rolnicza?)...
Ręce opadają...
Nie wiem jeszcze, co zrobię z tą działką (trudno będzie ją sprzedać). Nie wiem, co zrobię z całym projektem... I z całym moim życiem... :-(

W necie różnie mówią, często w stylu: "nie znam się, więc się wypowiem"... A logika prawna rozjeżdża się ze zdrowym rozsądkiem, niestety :(
OdpowiedzUsuń