Białe mirabelki
Oglądam w TV jakąś amerykańską strzelankę między gangami w Nowym Jorku. Nudy straszne. Ale dzięki temu, przypomniała mi się pewna sytuacja sprzed paru lat z Lenką. Nigdy nie broniłem jej oglądania jakichkolwiek filmów, ale ona nie lubiła niczego, w czym była przemoc i zła energia. Lubiła filmy o kotkach, pieskach, przyjaźni. Jeśli już coś cięższego, to "Harry Potter" lub "Komisarz Alex" (ze względu na psa Aleksa).
Dzisiaj na cmentarzu, pszczoły miały ucztę. Mirabelki wypuściły białe kwiaty. Było czysto, biało i niewinnie. Taka jest jej dusza.
Niesamowite umiejętności lotnicze ;-) I jaką ma przy tym zabawę!







Komentarze
Prześlij komentarz