Powrót na Bukową Górę
Niedawno odbyło się spotkanie z archeologiem, który bada Bukową Górę. Pomimo tego, że czytam o tym miejscu od dwóch lat i odwiedzam je - dowiedziałem się kilku nowych rzeczy.
Przede wszystkim tego, że prace wciąż trwają i trwać będą. Tu jest jeszcze mnóstwo rzeczy do wykopania. Obecnie archeolodzy odkrywają coś, co wydaje się zewnętrznym kamiennym kręgiem, jakby granicą Białej Świątyni. Czy odkrywka potwierdzi tę teorię - czas pokaże.
Wciąż badane są relacje między kamieniami i ich znaczenie w kontekście astronomicznym. Jeden z kamieni zawiera w sobie meteoryt (wcześniej nie zwróciłem na to uwagi).
Ale moje najważniejsze oświecenie w trakcie tego spotkania - w zasadzie banalne - to fakt, że dwa głazy / kamienie oddalone od siebie o pewną odległość (kilkadziesiąt / kilkaset metrów) mogą służyć przecież do precyzyjnego wyznaczania dat (kalendarz) w oparciu o zjawiska astronomiczne. Wcześniej wydawało mi się, że ludy pierwotne używały wysokich pali (drzew) na zasadzie zegara słonecznego. Przeprowadziłem swego czasu nawet symulację komputerową, która potwierdziła, że stożek rzucanego cienia (kierunek, ale przede wszystkim długość cienia) gwarantowała precyzję z dokładnością do jednego dnia (i na tej zasadzie wyznaczano przesilenia i równonoce). Okazało się, że podobną precyzję można osiągnąć za pomocą dwóch głazów (linii między nimi).
Więcej: TUTAJ!








Komentarze
Prześlij komentarz