Ekosystem nad Odrą
Nad Odrą doznałem pewnej myśli. Nie była może rewolucyjna, ale wprowadzała nową jakość do rozumienia przyrody.
Nie chodzi tylko o to, aby nie ingerować w rozwój przyrody (na przykład nie kosić trawników, nie wycinać drzew w lesie, itp.). To niewystarczające, aby coś stało się ekosystemem. Konieczny jest także czas... rok za rokiem... dekada za dekadą. Kolejne pory roku, kolejne odradzanie się po zimie, kolejna selekcja i dostosowywanie się do otoczenia i warunków klimatycznych.
I tak właśnie było nad rzeką. Od razu to poczułem. Wielka PRZEMYŚLANA różnorodność roślinna dostosowana do otoczenia. Kształtowana przez długie lata i dekady. Piękne!
Piękna różnorodność:
Oman wierzbolistny:
Powój:
To różowe to krwawnica pospolita:
W pobliżu Nowej Soli są ciekawe lasy. Monokultura, ale zawsze coś:
No i park, bardzo przyjemne miejsce dla dzieci, ale i dla dorosłych:
Miedwied Balszoj:
Czarny demon z czeluści piekieł ;-)


















Ekosytem. Równowaga, ale... liczona w dekadach. Nie przeszkadzajmy. Jak mawiał Mr Smith w "Matrixie": człowiek jest wirusem.
OdpowiedzUsuń