Drzewo czarownicy w Białogórze
Lenka była w Białogórze kilka razy (ja byłem z nią 9 lat temu). Od tamtej pory bałem się Białogóry (zbyt silne emocje). Do tego, pewne osoby sprawiły, że mój ostatni pobyt tam nie był udany (takie emocjonalne i duchowe szambo).
W tym roku postanowiłem tam jednak pojechać i zobaczyć, co się w mojej duszy stanie.
I to była dobra decyzja. Okazało się, że Czasoprzestrzeń jest metafizycznie wyczyszczona ze wszystkiego, co złe. Przyjęła mnie. Pozostały jedynie emocje związane z Lenką. To dobrze. Przyjąłem je. Właśnie mija rok, jak jej nie ma...
Lenka miała tu swoje ulubione drzewo. Stworzyłem dla niej taką historię, że to jest drzewo, w którym mieszka czarownica... i jak kogoś polubi, to zostawia pod drzewem upominki.
Ostatnio rozmawiałem o tym z kimś... o przeszłości... że w przeciwieństwie do przyszłości (której nie ma) - przeszłość jawi mi się jako coś realnego, uwięzionego w bańce Czasoprzestrzeni. Lenka tu jest, tak jak w setkach innych miejsc.
Cieszę się, że znowu mogę tu bywać.
Więcej zdjęć Białogóry: TUTAJ!
Komentarze
Prześlij komentarz