Ślęża i śpiwór Campus
Będąc ostatnio we Wrocławiu, skorzystałem z okazji i w drodze powrotnej zboczyłem na Ślężę.
Noc spędziłem w samochodzie, chciałem przetestować mój stary (nieużywany) śpiwór, zakupiony jeszcze w latach '80, w czasach fascynacji Kukuczką. Jako nastolatek, naprawdę chciałem zdobywać szczyty w Himalajach! :-)
Śpiwór był użyty tylko raz w Tatrach... i leżał sobie zapakowany przez całe dekady.
Wyprałem go kilkukrotnie i okazało się, że wygląda prawie jak nowy (jego jedyna wada to duży rozmiar, jak na dzisiejsze standardy). I dlatego właśnie nadaje się do spania w samochodzie, ale już nie do transportowania go w góry.
W nocy temperatura spadła do 0°C, a w śpiworze było mi pomimo tego odrobinę za gorąco (musiałem go rozpiąć trochę). Udało mi się nawet zasnąć i mieć sny.
Cieszę się z tego eksperymentu, bo to otwiera nowe możliwości podróżnicze przede mną. Spanie w samochodzie nie jest może wygodne, ale czasami jest to najlepsza opcja.
Rano wstałem i wyszedłem na szlak. Po godzinie zrobiło się ciepło i słonecznie.
Rekonstrukcja słowiańskich chat w Będkowicach:
Święty staw w Będkowicach:
Klon jawor:
Na szczycie:
Na szlaku:
Plasterki - miejsce kultowe słowian:
Plasterki:
Słowiański symbol "Axis Mundi" przy Plasterkach.
Komentarze
Prześlij komentarz