Lenkowymi śladami: Ślęża i Palenica

Aby jakoś oderwać się od myśli odbijających się w czterech ścianach, wyruszyłem w góry. Tam, gdzie byłem z Lenką.

Najpierw Ślęża. Moja macierz.


Ślęża


Ślęża

To tutaj, w 2019, Lenka jako pierwsza osoba w Polsce zażyła sobie "chemię" na szczycie. 

Nie jest to może wysoka góra, ale dla niej był to Mount Everest, który udało się zdobyć (mózg po kilku operacjach, uszkodzony, koordynacja ruchowa też uszkodzona).

Lenka na Ślęży


Wchodziliśmy bardzo powoli, często robiąc przystanki.

Lenka na Ślęży

A po trzech latach, ja w tym samym miejscu, już bez niej:

Ślęża


 

Następnego dnia pojechałem na Palenicę. Trasa trochę krótsza, ale podejście bardzo strome.

Palenica

Palenica

Wchodząc na górę "na nowo" zdałem sobie sprawę jakiego czynu dokonała Lenka. Narzekała i wypominała mi to przez następne miesiące. Ale weszła, zdobyła... a na szczycie była zadowolona.

Palenica 2020

Na tę wspinaczkę dostała ode mnie kijek (sam także chodzę zawsze z kijkiem). 

Ten jej kijek wziąłem i na moją samotną wycieczkę po tych miejscach:

Wodospad

Lenka odpoczywa w drodze na szczyt (2019):

Palenica 2020


To samo miejsce w 2022:

Palenica


I wreszcie na szczycie, zasłużony odpoczynek (2019):

Palenica 2020

Palenica 2020


To samo miejsce w 2022, trochę zarosło:

Palenica


Lenka w miejscu paleniska (2019):

Palenica 2020


To samo miejsce w 2022:

Palenica


Kurhan słowiański (2019):

Palenica 2020

Ten sam kurhan w 2022:

Kurhan


Komentarze