Brak różnicy

Wyobraźcie sobie ucznia, który za brak zadania dostaje jedynkę. Za nieprawidłowy wynik - dostaje jedynkę. Ale za bezbłędną odpowiedź - także dostaje jedynkę... Za napisanie dogłębnej, dobrej i rzetelnej pracy - również zostaje ukarany negatywną oceną. 

Uczeń

 

 Poświęca więc na szkołę więcej i więcej czasu i pracy, stara się jak może... rok za rokiem - ale nadal tylko negatywne oceny.

Uczeń

 

Wyobraźcie sobie człowieka, który jest miły dla otoczenia - otoczenie jednak go nie akceptuje. Stara się pomagać ludziom i światu - wciąż jest jednak społecznym wyrzutkiem. Dokonuje zmian w swoim życiu i próbuje różnych taktyk - nie pomaga. Zmienia więc sposób bycia, fryzurę i sposób ubierania... stara się integrować. Na próżno! 

Zmienia więc strategię i staje się egoistą - ludzie nadal go nie lubią. Zaczyna czynić zło i wyrządzać krzywdę innym - jak łatwo przewidzieć, spotyka się to także z pogardą ludzi, odtrąceniem, nienawiścią.

Po wielu latach zdaje sobie sprawę, że to co robi jest bez znaczenia - zawsze będzie nienawidzony i pogardzany. Po co więc się starać?

Podejmuje ostatnią próbę: będzie dobry i pozytywny dla siebie samego nie oczekując nic w zamian. Zrobi to dla siebie, a nie dla świata czy innych ludzi! Nie powinno się bowiem oczekiwać wdzięczności i odpłaty dobrem za dobro. Dawanie światu pozytywnych rzeczy jest bowiem wartością samą w sobie, wartością ubogacającą nas samych... Więc wszystko, co od tej pory robi - robi dla "świata w ogóle" i dla samego siebie.

Jego życie nie staje się jednak przez to ani odrobinę lepsze. W żadnym sensie.

Potwór
 

Czynienie zła i nienawiść do świata jest łatwiejsza - więc skoro jego życiowa postawa nie ma znaczenia, wybiera to, co łatwiejsze. 

Ale w tej nienawiści do świata jest coś więcej, coś bardziej istotnego: jest autentyczność, naturalność i racjonalność. Dobro bowiem zawsze wymaga jakiegoś sztucznego wysiłku. Toksyczni optymiści mówią: "Świat na mnie pluje, ale ja to przezwyciężę i będę ponad to! Odpłacę mu się dobrem! Taki jestem wspaniałomyślny!". ;-)


W tym momencie przychodzi mi na myśl aspergerowy Vecna ze "Stranger Things" i jego przemiana w monstrum.

Vecna

 

Vecna

Przychodzi mi na myśl także Philip Zimbardo, który twierdzi, że człowiek z natury nie jest ani dobry ani zły. To sytuacje, w których się znalazł, w które został uwikłany - mogą go uczynić dobrym lub złym...

Przychodzi mi na myśl także Leszek, główny bohater serialu "Daleko od szosy". Stara się, walczy, ma dobre intencje... ale zawsze coś staje na drodze, zawsze świat odpłaca mu się podcinaniem skrzydeł.

Ale może bardziej nawet pasuje tutaj Jan Baptysta Grenouille z filmu "Pachnidło". 

Jego los jest przesądzony już w momencie narodzin: przychodzi na świat w rynsztoku i w błocie na targu rybnym... i w taki sam sposób odchodzi z tego świata, w tym samym miejscu. Zostaje po nim tylko rozdeptane przez ludzi uliczne błoto.

Jan Baptysta Grenouille

W międzyczasie walczy o swoje miejsce i znaczenie w tym świecie. Nie poddaje się i wierzy, że to on jest panem swojego losu, że może go przezwyciężyć.

Jan Baptysta Grenouille

I choć tak naprawdę jest lepszym człowiekiem od zakłamanych francuskich burżujów... nigdy nie stanie się częścią paryskiej społeczności. 

Jan Baptysta Grenouille

 

Choć ma unikatowy talent i przyszłość stoi przed nim otworem - nie zdoła zmienić swojego losu.

Jan Baptysta Grenouille


Pomimo że zostaje mordercą, nie jest przecież człowiekiem gorszym od innych, a otaczający go świat nie jest bardziej wartościowy od niego. 

On jednak nie ma pieniędzy, urodzenia i pozycji... nie bryluje na salonach zabawiając towarzystwo zgrabną gadką-szmatką.

Jan Baptysta Grenouille


Wkrótce zostaje więc "potworem", a lud domaga się jego linczu.

Jan Baptysta Grenouille

I choć z jednej strony, wydaje się to być uzasadnione (przecież naprawdę zabijał) - to cała reszta otaczających go ludzi - nie jest w żadnym sensie od niego lepsza (o ile nie gorsza)! 

Jego los jest przesądzony. Cokolwiek w życiu robił - nie ma znaczenia. Jego talent... jego miłość... jego próby pełnienia akceptowanych ról społecznych... To nie mogło się udać!


...gdyby ktoś pytał, dlaczego jestem jaki jestem... i skąd moja życiowa postawa.



Komentarze