Pacyfistyczna Komenda Uzupełnień

 W latach '90 mój znajomy z Mysłowic (Adaś R. - wulkan kreatywności i inicjatyw) wyszedł z projektem o nazwie "Pacyfistyczna Komenda Uzupełnień", o którym zrobiło się głośno w całej Polsce. Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej o tym ruchu, wpisz po prostu do wyszukiwarki (w cudzysłowie) "Pacyfistyczna Komenda Uzupełnień".

 

 

 

Pacyfa
 

 

 

Niektórzy może też pamiętają wydawaną przeze mnie gazetkę "Yellow Submarine".

Yellow Submarine
...nawiązującą do idei z lat '60.


 

Lennon


Lennon


Tak było kiedyś. Dzisiaj powracam do tematu i chcę przedstawić swoją wersję pacyfizmu na ten trudny czas i kilka porad, jak takim pacyfistą zostać.


1. Po pierwsze, kilka lat przed wybuchem wojny, już wiadomo, że wybuchnie. Jeśli interesujesz się trochę polityką i otaczającym światem, to widzisz, jak rząd prowadzi kampanię nienawiści w mediach w stosunku do innego narodu, jak każde wiadomości telewizyjne kilka razy dziennie przesycone są oskarżeniami wobec innego narodu... że jest on winny wszystkim nieszczęściom świata: zamachom, aktom terrorystycznym... że zabija naszych polityków, podkłada ładunki wybuchowe w samolotach, powoduje kryzys emigracyjny, kryzys gospodarczy, zbroi się, itd.

Taka kampania była prowadzona w latach '30 w Niemczech, w latach '60 w USA, i w czasach współczesnych w polskich mediach.

Jeśli jesteś świadkiem takiego zjawiska, rób coś, aby do tej wojny nie dopuścić. Organizuj demonstracje na ulicy, pisz petycje, patrz opozycji na ręce (czy wspiera rząd w tym szaleństwie czy nie), organizuj grupy sprzeciwu, wydawaj gazetę, prowadź profil społecznościowy na ten temat. Rób coś! Cokolwiek!


Bierność


Demonstracja


Protest


2. Jeśli to nie pomogło, a sprawa robi się coraz bardziej poważna, konflikt jest napięty, a media mówią, że lada dzień będzie wojna... popatrz na mapę, przemyśl, przygotuj się, pakuj plecak. I spierdalaj daleko.


No War!


3. Załóżmy jednak, że zignorowałeś wcześniejsze sygnały, bo jesteś najzwyczajniej głupi i nie interesujesz się. No i wojna wybuchła. Cóż, być może jeszcze nic straconego. Pakuj się zaraz po otrzymaniu wiadomości o wkroczeniu obcych wojsk. I spierdalaj ile tylko sił w nogach. Jeśli nie masz środka transportu, spierdalaj pieszo do najbliższej granicy, gdzie nie ma wojny. Na pewno masz wtedy większe szanse przeżycia niż pozostając na miejscu. Tak robią miliony ludzi. Choć w tym samym momencie inne miliony zostają, aby bronić swojego telewizora i lodówki. Nie podążaj ich śladem!

 

Obrona kuchni.

A jeśli już zdecydowałeś się bronić swojego prezydenta, nie wciągaj w to dzieci i kobiet. Nie podejmuj decyzji za kogoś. Odeślij je jak najszybciej zagranicę. Kobiety z penisami nikomu nie imponują... oprócz facetów, którzy tych penisów nie mają. Chcesz ginąć za idee - giń sam i nikogo innego w to nie wciągaj!

 

Dzieci na wojnie.

 

Kobiety na wojnie.

Dzieci na wojnie.
 
 

Dzieci na wojnie.

 

Dzieci na wojnie.

 

Dzieci na wojnie.

Pamiętaj, że krzykacze w mediach społecznościowych, którzy nawołują do wojny... sami do niej się nie kwapią i nie zaciągają się do oddziałów cudzoziemskich, aby ginąć za wartości. Każdego dnia, znajdziesz ich jak zwykle przed ekranami ich komputerów, gdy piszą na Facebooku kolejny post podburzając do wojny innych.


4. Jeśli przegapiłeś i ten moment i obce wojsko wkroczyło już do miasta, to wiedz, że masz przesrane. Na każdej wojnie... na każdej jednej - jak długo świat istnieje - giną często osoby niewinne, kobiety, dzieci. Masakra. Gwałty. Rzeź. Jeśli uważałeś na lekcjach historii - to o tym wiesz.

Jednak nawet w tych okolicznościach, możesz trochę zwiększyć swoje szanse przeżycia lub odwrotnie: zwiększyć szanse na śmierć. 

Jeśli wróg utworzy korytarz humanitarny i da szansę "cywilom" na ucieczkę - skorzystaj z niej. Brak cywilów w mieście jest na rękę każdej armii. Jeśli jednak doszły do ciebie informacje, że ten "korytarz humanitarny" zostanie wykorzystany przez rodzimych polityków i wojskowych do dostarczenia amunicji do miasta - wiedz, że taka ścieżka zostanie ostrzelana i nie będzie już humanitarna.

Jeśli najdzie cię ochota na przejażdżkę rowerową z kumplami po ostrzeliwanym mieście (zamiast siedzieć cicho w piwnicy)... i masz ochotę przejechać się wprost na uliczną barykadę obcych wojsk - musisz liczyć się z tym, że cię zastrzelą. Taki rozkaz ma każdy żołnierz każdej armii... odkąd świat istnieje.

Jeśli ktoś namówił Cię, abyś schronił się w szpitalu lub w przedszkolu i stamtąd ostrzeliwał wroga... bo szpitala i przedszkola przecież nikt nie zbombarduje - nie wierz mu! Okłamuje cię.

I tak samo, jeśli ktoś namówi cię, abyś jako cywil ostrzeliwał wroga z piwnicy... nie myśl, że nadal jesteś cywilem. "Cywil" z kałachem lub granatnikiem - nie jest już cywilem. Wierząc w zapewnienia prezydenta, że "takich cywilów" nikt nie ostrzela - zwiększasz swoją szansę na śmierć.

 

Woman in Kyiv


 

Babcia na wojnie.

 

Babcia na wojnie.

Jeśli dowiesz się, że można z miasta wyjechać pociągiem - skorzystaj z szansy natychmiast. Jeśli jednak dostaniesz informację, że tym samym pociągiem zostanie w tajemnicy dostarczona także broń do oblężonego miasta pochodząca z sąsiedniego kraju na zachodzie - miej pewność, że pociąg zostanie ostrzelany razem z dworcem kolejowym.

 

5. Jeżeli na Facebooku ktoś cieszy się ze śmierci wroga - nie popieraj go i nie dawaj like'ów. Wiedz, że żadna śmierć nie jest dobra ani piękna. Nie ma nic wzniosłego w śmierci jakiejkolwiek. To zawsze niska energia. Pamiętaj, że po obu stronach ginie mięso armatnie... a odważny, medialny, utalentowany aktorsko i elokwentny prezydent - wciąż pozostaje przy życiu.

 


 
Snowden


Nie popieraj także relatywizacji śmierci. Nie ma śmierci fajnych i tych złych.

Zbrodnie USA.



Rodzaje bomb


Wojna


Tymczasem, zapobiegaj wojnie, jeśli tylko możesz. Czas jest zawsze... zanim zabraknie czasu.


Komentarze