Zgoda na świat w ujęciu Łazariewa

 

"A choćbyś pękł - nie zmienisz świata!" - stwierdził w swojej bezsilności najpotężniejszy władca dawnego Imperium Rzymskiego...

 

"Pies powraca do swoich wymiocin, a umyta świnia do tarzania się w błocie" - mówi z kolei przysłowie żydowskie.

 

Niby o tym zawsze wiedziałem, ale miałem problem z akceptacją tego faktu.  

 

Siergiej Łazariew w swojej diagnostyce karmy uważa, iż brak akceptacji świata jest przyczyną wielu nieszczęść w tym życiu... i w następnych inkarnacjach.


Czasami mam ochotę zaakceptować to całe Kurvoversum. Wciąż jest we mnie jednak niezgoda na tę Kosmiczną Szambiarkę.


Wiem też (jednak!), że spora część moich wymiotnych reakcji na świat, spora część mojego bólu - jest spowodowana raczej niesmakiem wobec siebie samego (a nie tylko wobec świata). Niesmakiem wobec tego, że...

- że bliskie mi były osoby w istocie puste jak balon... że sporo czasu w moim życiu poświęciłem tym, którzy przynależeli do innego (nie mojego) świata... 

- że tyle czułości wysyłałem komuś, dla kogo liczy się tylko makijaż i ładna sukieneczka założona dla Dawida, Mateusza i innych pokrewnych pustych balonów... 

- że miałem tyle głupiej wiary, że ktoś może się zmienić, że na pewno jest inaczej niż się wydaje, że to tylko zbieg okoliczności (taka to moja głupota)... 

- że siłowałem się z tym, czego zmienić nie można, bo ludzie nie zmieniają się (powinienem to wiedzieć!). 


Czuję więc odrazę wobec siebie. Niesmak w ustach. Przepraszam moją duszę, że ją na to wszystko naraziłem. Przepraszam, że zanurzałem ją w ludzkich ściekach. Przepraszam Cię duszo.

Świata wciąż nie akceptuję. Odchodzę na bok.


Paprocany 1

Paprocany 2

Paprocany 3

Paprocany 4

Paprocany 5




Komentarze