Quinta Essentia w Słowińskim Parku Narodowym

Nie pierwszy raz mam takie wrażenie wracając z wakacji... że wracam z normalności do jakiejś absurdalnej rzeczywistości, w której człowiek będzie przez wiele miesięcy ciężko pracował, aby za rok znowu (w pośpiechu) mógł wypocząć przez dwa tygodnie.

To absurd! I trzeba to zmienić. Choć są ludzie... całe tabuny ludzi... którym to nie przeszkadza. A przecież to brak szacunku wobec swojej własnej osoby i bardzo ograniczonego czasu, jaki nam pozostał na tej Ziemi.

 

Bałtyk

 


A tymczasem, ostatnie wspomnienie z mojego wyjazdu nad Bałtyk i obcowania z czterema żywiołami: morskim wiatrem (powietrze), zimnym morzem (woda), piaskiem na skórze (ziemia) suszonym w słońcu (ogień). 

Piasku nie należy strzepywać, mokrego ciała wycierać ręcznikiem, a morskiej soli na skórze nie należy po powrocie zmywać (wiem, że tak robicie!). Ludzie mają dziwny zwyczaj w tej sprawie: kupują w Rossmannie peeling... a tu mają go za darmo... jeżdżą do sanatoriów na kąpiele błotne, siarkowe i solankowe... a tu mają to za darmo. Nie bójcie się żywiołów!

Z tych czterech żywiołów rodzi się piąty. Siła żywotna duszy.



Chcę tam wrócić. Zdecydowanie "moje miejsce".


Kliknij:

http://surma.3bird.pl/podroze-polska-slowinski-park-narodowy.html




Komentarze