Pa, pa... mediom społecznościowym!

Nadeszła w końcu ta chwila: Facebook zmęczył mnie na tyle, że postanowiłem rozluźnić z nim kontakty i powrócić na mojego bloga. Pamiętam jeszcze czasy, gdy blogi były po prostu pamiętnikami / dziennikami i służyły do dzielenia się z innymi swoim dniem powszednim, swoimi doświadczeniami i przemyśleniami (czasami pisane były pod pseudonimem). Nikt nie myślał wtedy o followersach, zdobywaniu popularności, donejtach czy też zarabianiu na lokowaniu produktów. Tymczasem, Facebook zaproponował mi ostatnio, że zwiększy zasięg moich postów za drobną opłatą... tak jakby celem postów był zasięg. (jprd!)

 

Social media

 

Ale nie tylko o komercjalizację tu chodzi. Facebook okazał się medium mocno politycznym, promującym zdecydowanie jedynie słuszną prawdę o świecie (opcja lewacka... nie mylić z lewicową). Wszelkie więc poglądy, które nie są facebook'owo poprawne politycznie (nawet gdy reprezentują bardzo sensowy i wyważony pogląd) - skazane są na blokadę. Z drugiej strony poglądy środowisk feministycznych jakkolwiek byłyby głupie, kłamliwe, krzywdzące i hejterskie - mają poparcie tej platformy (i jej Najwyższej Rady LGBT)... i nie zdarzyła się jeszcze ani jedna taka sytuacja na świecie, aby tego typu profile i wypowiedzi były usunięte bądź chociaż zablokowane. Ani razu!


Ale chyba najbardziej istotnym powodem rozluźnienia naszych stosunków jest sama specyfika tego typu medium. Wszystko w jednym miejscu, bez wysiłku. Kiedyś, gdy interesowała nas jakaś osoba lub temat... trzeba było pamiętać adres lub go znaleźć. Teraz już nie. Wręcz przeciwnie: wbrew intencji pojawiają się na mojej tablicy posty, które mnie nie interesują... tak samo, jak moje posty nie interesują innych. Mamy inne pasje, inne priorytety w życiu. Nie o to w tym wszystkim powinno chodzić.

No i ta podatność większości ludzi na społeczną manipulację: nie ma tygodnia, aby jakaś "ferma trolli" nie wypuściła w obieg kłamliwych zmanipulowanych informacji zazwyczaj związanych z polityką. Bez względu na to, jak głupia byłaby to treść i jak bardzo łamałaby prawa logiki, konsekwencji i rozsądku - zaraz znajdą się dziesiątki osób, które zaczną to rozpowszechniać, udostępniać. 

 

Nie po drodze nam.

 






Komentarze