O snach

Dzisiaj nad ranem miałem nieprzyjemny dla mnie sen.

Wiele razy w życiu zastanawiałem się, czym są sny. Nigdy nie miałem czasu, a może wystarczającej determinacji, aby zatrzymać się nad tym zjawiskiem i wgryźć się w jego istotę. Dzisiaj też nie zamierzam, ale przynajmniej określę problem. Czym jest sen?




1. Ezoterycy przypuszczają, że sen może pochodzić z zewnątrz, nie jest naszym wytworem (ani wytworem JA, ani wytworem podświadomości). Może być generowany przez jakieś "Wyższe JA" (Boga, Duszę Świata), co ma jakiś sens, jeśli weźmiemy pod uwagę, że jesteśmy jedynie cząstką Świata, że tak naprawdę wszystko jest jednością na pewnym poziomie. W tym ujęciu, sny mogłyby być prorocze, mogłyby ukazywać fakty, o których na chwilę obecną nie wiemy lub takie, które są na razie przed nami ukryte. Wyższe JA dysponuje po prostu o wiele większą wiedzą na temat rzeczywistości niż my sami. Jest od nas mądrzejsze.

2. W typowym ujęciu freudowskim, sen jest wytworem naszej podświadomości, pochodzi z wewnątrz, ale ma też powiązanie z tym, co było (jest) na zewnątrz. Ma związek z naszym realnym życiem. Odpoczynek i regeneracja mózgu polega między innymi na tym, że mózg niczym komputer analizuje nocą wszystkie nagromadzone informacje, zarówno te z dnia poprzedniego, jak i te odłożone a pochodzące sprzed kilku miesięcy lub nawet lat. Próbuje powiązać fakty, prześledzić rozwój wydarzeń, wyciągnąć z tego jakieś wnioski, które nie były dostępne dla świadomości. Drobne gesty innych ludzi, nawet ich mimika twarzy - mogła ujść uwadze naszej świadomości, ale podczas snu, nasza podświadomość do tego wraca i potrafi w sposób bardziej precyzyjny skojarzyć ze sobą pewne sytuacje i wyciągnąć z nich jakieś konkluzje. Wnioski mogą pojawić się nie tylko w formie obrazów, ale także w postaci samych emocji.

3. Pozostaje jednak i taka możliwość, że sny nie mają żadnego związku z rzeczywistością i są jedynie niezbyt rozsądnym produktem ubocznym regeneracji naszego mózgu. Negatywne wizje - nie realizują się w realnym życiu (pozytywne zresztą też nie). Miłe osoby ze snów - wbijają nam nóż w plecy na jawie i odwrotnie: zdrajcy okazują się niewinni. Czasami sny odpowiadają rzeczywistości - ale być może tylko na zasadzie zwykłego przypadku, zbiegu okoliczności i rachunku prawdopodobieństwa.

Przyznam się, że moje osobiste doświadczenia ze snami mogłyby posłużyć jako argument przemawiający za każdą z tych trzech opcji. Na chwilę obecną nie mam jakiegoś wyrobionego zdania na ten temat. Znam kilka osób, które zapisują swoje sny. Zawsze można do takich zapisków wrócić i porównać je z faktami, które wystąpiły w naszym życiu, tymi krótkoterminowymi, jak i długoterminowymi. Pomyślałem sobie dzisiaj, że być może warto sny spisywać.


Komentarze