Żenić się, czy nie?

W moim otoczeniu znowu boom na małżeństwa... nowa fala. Poniżej takie moje "trzy grosze" przeznaczone dla facetów...

Sokrates radził, aby żenić się: "Jeśli znajdziesz dobrą żonę - będziesz szczęśliwy. Jeśli złą - zostaniesz filozofem". Wyszło mu więc, że warto to zrobić.

Z tym, że... mądraliński Sokrates raczej nie był zbyt emocjonalnie związany ze swoją żoną (w dużej mierze była mu obojętną). O wiele bardziej lubił przytulać się do Alkibiadesa i z nim sypiać (gdzie słowo "sypiać" mogło oznaczać rzeczywiście spanie, bez podtekstów). Po drugie, Sokrates żył w innej epoce, gdzie taki błąd zwany "małżeństwem" - nie skutkował niczym poważnym. W realiach dzisiejszej Polski - mógłby się już życiowo nie pozbierać zarówno w przypadku rozwodu, jak i trwania w chorej relacji.

Inny intelektualista, w ramach riposty, tak radził: "Nie żeń się! Jeśli będziesz miał brzydką żonę - będziesz nieszczęśliwy. Jeśli ładną - będziesz musiał się nią dzielić".

Kobiety bardzo to zdenerwuje, ale i ja radzę facetom: przenigdy nie żeń się!

O ile kobieta wychodząca za mąż jawi mi się jako osoba sprytna, zaradna i dosyć racjonalna, o tyle facet - to frajer!


Kobieta wychodząc za mąż nic bowiem nie traci, wiele zyskuje. Facet, który się żeni - nic nie zyskuje, wiele traci. Szczególnie w Polsce, w dzisiejszym matriarchalnym społeczeństwie.

Zastanówmy się, dlaczego mężczyzna w ogóle podejmuje decyzję o ślubie. Jest kilka przyczyn:

1. Presja otoczenia (rodziny, mediów, filmów, literatury, znajomych i samej kobiety) - taki facet jest słaby, jak każdy, kto ulega presji.

2. Bo chce ją uszczęśliwić - bo na każdym filmie, jak kobieta otrzymuje pierścionek zaręczynowy, to tryska szczęściem... a on ją kocha i chce dać jej to szczęście, chce widzieć jej szkliste oczy i wzruszenie (choć jemu samemu małżeństwo nie jest do szczęścia potrzebne). To "szczęście" kobiety jest oczywiście szczere i autentyczne (w tym danym momencie). Tak samo, jak szczęście na twarzy Twojego dziecka, gdy pozwolisz mu bawić się zapałkami, prowadzić samochód bez prawa jazdy, porzucać nożem / załadować magazynek pistoletu lub zrobić piknik na dachu wieżowca. Twoim jednak obowiązkiem jest być dojrzałym i przewidywać skutki. Chwilowy wyraz szczęścia na twarzy kobiety, jak i na twarzy dziecka - nie ma tu nic do rzeczy. W obu przypadkach chodzi o dalsze skutki Twojej decyzji, a nie o sprawienie komuś czasowej przyjemności.


3. Bo myśli, że kobieta będzie już jego na zawsze - to chyba najbardziej żałosny i głupi powód. Naprawdę sądzisz, że masz ją już "zaklepaną"? Chłopcze, ocknij się i dorośnij!

4. Bo ona poszuka sobie kogoś innego - i to jest bardzo prawdopodobne. Jeśli kobieta jest zafiksowana na ślubie, a Ty odmówisz, to najpierw strzeli wspaniałego miesięcznego focha, a później rzeczywiście może poszukać sobie innego faceta, który zgodzi się z nią ożenić. I tego się obawiasz. Ale zastanów się: naprawdę nie widzisz, że w tej sytuacji nie jesteś dla niej celem samym w sobie, ale jedynie środkiem do osiągnięcia celu? Jak nie Ty, to tym środkiem do celu zostanie ktoś inny. Naprawdę chcesz być w życiu kobiety jedynie środkiem do jej celów i chcesz z taką kobietą wiązać swoją przyszłość?

5. Bo małżeństwo pogłębi i rozbuduje miłość - możesz tak myśleć... szczególnie, jeśli nie czytasz oficjalnych statystyk mówiących o tym, że 1/3 małżeństw rozpada się w ciągu pierwszych kilku lat. Po 7 latach jest to już połowa. Druga połowa męczy się w tej relacji. W najlepszym przypadku ich związek opiera się na: wzajemnym szacunku, przyjaźni i letniej atmosferze. Naprawdę chcesz znaleźć się w jakiejkolwiek z tych grup? Czy to było zawsze Twoim marzeniem?






Losy relacji damsko-męskich są ściśle zaprojektowane i realizowane przez Naturę. Nie masz wpływu na ich kształt (i o tym będą następne wpisy).





Komentarze