Filozofia wobec śmierci

Spora część osób nie zamartwia się zazwyczaj widmem czyhającej na nich śmierci z następujących powodów:

1. Bo w nią tak naprawdę nie wierzy (nieśmiertelna dusza, reinkarnacja lub bycie cząstką duszy Wszechświata). Skoro nie wierzy, to i nie boi się.

2. Bo jest głupia (skomentował taką postawę Erazm z Rotterdamu w swoim dziele "Pochwała głupoty", w którym wykazuje, iż głupota nie tylko uwalnia przed lękiem związanym ze śmiercią, ale wręcz zapewnia szczęście w życiu).

3. Bo widzi w krótkim zaistnieniu lub w śmierci jakiś sens (z tą postawą rozprawili się egzystencjaliści starając się wykazać, że ani życie ani śmierć nie mają sensu, a co więcej, obie tkwią w oparach absurdu).

4. Bo ich życie nie ma jakiejś szczególnej wartości, a więc jego utrata też nie byłaby dotkliwa (tę postawę skomentował swego czasu hedonista Arystyp z Cyreny: "Razu pewnego, kiedy płynął do Koryntu, na morzu rozszalała się burza. Ktoś z podróżnych, widząc jego zdenerwowanie, zauważył: 'My, zwyczajni ludzie, nie boimy się, a wy, filozofowie, tchórzycie'. 'To dlatego - odpowiedział Arystyp, że nie jest równa wartość życia, o które walczymy'.").

Temat śmierci i starości starał się również oswoić Cyceron w tekście "O starości" (bezskutecznie), a także Epikur, którego wnioskowanie (iż nigdy nie doświadczymy śmierci) jest poprawne logicznie, ale nie przedmiotowo.

Zmagał się z tym także Edward Stachura ("wypalić się, aby nic Śmierci nie pozostawić") - choć nie każdy ma możliwość wypalenia się i czas, aby to uczynić.



Komentarze

  1. Generalnie, można dodać jeszcze i to: http://beyondblindfold.com/studies-link-anxiety-disorder-to-higher-iqs-and-increased-empathy/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz