Wyściółczak anaplastyczny

Jaka ładna nazwa. Jakby chodziło o nazwę jakiegoś mchu lub motyla.

Tę notkę polecam nie tylko tym, którzy chcą dowiedzieć się czegoś na temat sytuacji, w jakiej znalazła się moja córka, ale także wszystkim PRZYSZŁYM RODZICOM.

Wiele miesięcy temu, narodził mi się pomysł na artykuł, apel do przyszłych rodziców --> aby, o ile mogą, o ile nie mają jakiegoś super ważnego powodu - nie decydowali się na dziecko. Dobrze mnie zrozumcie --> kocham moją córkę straszliwie mocno i tysiąc razy bardziej. To dla mnie najbliższa osoba na świecie. Jest cudowna. Czy miałem jednak prawo powoływać ją na ten świat tylko po to, aby zaspokoić swoje potrzeby emocjonalne? Swoją potrzebę miłości, opiekuńczości i bliskości (jak większość rodziców)?

Ciągle mam w pamięci słowa Anny P.: "Świat jest zbyt okrutny, abym kiedykolwiek zdecydowała się na poczęcie dziecka".

Oczywiście żaden z przyszłych rodziców nie zakłada, że jego dziecko urodzi się z zespołem Downa, ze zdeformowanym ciałem, że będzie miało raka, że w wieku 6 lat zginie w wypadku samochodowym, utonie w jeziorze lub zginie podczas wojny. Niektórzy mówią: "To oczywiście możliwe, ale absurdem byłoby zakładać, że tak się właśnie stanie". Tymbardziej, że rodzice są opiekuńczy, zdrowo odżywiają się, zaspokajają wszystkie potrzeby dziecka.

A ja wam powiem, że aroganckie jest zakładanie, że naszemu dziecku to się nie przydarzy... że jesteśmy kimś wyjątkowym dla losu... że nieszczęścia zdarzają się innnym, ale nie nam... bo my jesteśmy przecież tacy wspaniali, inni niż cała reszta innych. Skrajnie nieodpowiedzialne jest zakładanie, że "może będziemy mieć szczęście... może nam się akurat uda... przecież innym się udało". Może. A może nie.

Czy mamy prawo (i przez kogo dane) podejmować takie ryzyko, którego konsekwencje poniesie małe bezbronne dziecko (a nie my)?

Nie róbcie tego. Nikt nie ma prawa tego robić.


Tutaj odnośnik do tekstu o dokładnie takim samym nowotworze: "Mamo, bolą mnie włoski". Myślę, że lepszy niż sucha definicja w Wikipedii.



Komentarze

  1. Robercie, II prawo biologiczne.
    Możesz sobie myśleć, przewidywać, próbować rezygnować z konsekwencji - poza korą mózgową są jeszcze ośrodki podkorowe, "stary mózg", instynkty. Jeśli mamy przetrwać jako gatunek - będziemy się rozmnażać, mimo WSZYSTKO, pomimo myślenia.
    Lenka JEST i jej istnienie zmienia wszystko (a najbardziej Ciebie).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz