Gwiezdny pył

Powróciłem po moich archeologicznych podróżach i w trakcie rozpakowywania się włączyłem TVP Kultura, a tam "Gwiezdny pył" Kondratiuka. Powiedziałem sobie "Nie! Nie jestem dzisiaj na to przygotowany. Nie dam sobie dzisiaj nic robić z emocjami". A jednak nie wyłączyłem tego.

W kontekście tego filmu, pomyślałem sobie potem: "Czasy jednak się zmieniły. Dawniej za wzór dawano ludzi, którzy potrafią głęboko kochać i opanowali trudną sztukę funkcjonowania w związku (takim na całą wieczność). Dzisiaj media jako wzór przedstawiają osoby (głównie kobiety), które nie potrafią funkcjonować w związku, które nie potrafią nawiązać głębszej relacji, które ślizgają się po powierzchni uczuć zmieniając patnera po pierwszej napotkanej przeszkodzie".

Gdziekolwiek się zajrzy, w prasie, w TV, na FB - tysiące osób z przekazem: "Jestem taka cool! Bo każdy mój związek kończył się fiaskiem!". I potwierdzenie koleżanek, znajomych: "Tak, jesteś zajebista!".

Czy mówiłem już, że nie jestem z tego świata? ;-)




Komentarze