Memento mori

To niesamowite, jak wiele zmieniło się od czasów mojego dzieciństwa: telefonia komórkowa, GPS, drony, Internet... Nie zmieniło się natomiast ani trochę pobieranie krwi. Odbywa się to w taki sam sposób, jak 40 lat temu i tak samo jest nieprzyjemne.

Gdy wychodziłem z laboratorium medycznego, minąłem siedzącego na schodach mężczyznę, lat około 50. Też był świeżo po oddaniu krwi. Siedział, przytrzymywał sobie opatrunek na ręce... i płakał. Wiem, że nie jedna kobieta teraz uśmiechnie się. Ale dla mnie był to wstrząsający widok. Mężczyzna nie musiał nic mówić: niewiele mu zostało czasu...

Jak zareagować na taką wiadomość?

A jaka byłaby Wasza reakcja na wieść, że został Wam miesiąc życia?

Zawsze myślimy, że takie rzeczy zdarzają się innym.

I jeszcze to głupie pocieszanie: "nie martw się, wszystko będzie dobrze".

Ludzie wokół nas nigdy nie są przygotowani na taką sytuację, nie są oswojeni z myślami o śmierci, o chorobie, o starzeniu się i o cierpieniu. Nie wiedzą zatem co powiedzieć sensownego, a jednocześnie pocieszającego. Mówią więc puste słowa, bzdury, które tylko drażnią, a nie wspierają. Nigdy tego nie rób, nigdy nie mów, że będzie dobrze, nigdy nie poklepuj po ramieniu!

...

Gdy wyszedłem na zewnątrz, zrobiło mi się słabo. Zawsze tak reaguję na wszelkie zastrzyki, widok szpitala, a nawet na sam zapach medykamentów... taka medyczna fobia. Siedziałem więc w samochodzie próbując dojść do siebie. Po lewej stronie szpital, na przeciwko kościół, a po drugiej stronie ulicy - zakład pogrzebowy. Usługi kompleksowe. Dopiero teraz to zauważyłem, choć wcześniej mijałem te obiekty wielokrotnie.

Siedziałem i obserwowałem, jak staruszkowie zmierzają na poranną mszę. Weszła do środka jakaś setka ludzi i ani jedna młoda osoba. Nie, nie chodzi o to, że młode pokolenie już jest ateistyczne. To nie tak. Chodzi o zasadę "jak trwoga, to do Boga"! Tak więc zmierzali na mszę ci, którym już niewiele zostało. Byłe dziwki, które w młodości sporo nagrzeszyły... złodzieje... ci co bliźnim nie jedną świnię podłożyli w życiu... ci którzy zniszczyli nie jednego człowieka. Teraz szli, aby jakoś Boga udobruchać, przekupić, załatwić coś "po znajomości", skorumpować - stosując te same metody, które wcześniej okazywały się skuteczne w relacjach między ludźmi.

Memento mori - wcale nie znaczy "Pamiętaj, że umrzesz (kiedyś tam)". Znaczy "Pamiętaj, że umierasz (cały czas)".




Komentarze