Boga nie ma

Jeśli jesteś matką / ojcem, wyobraź sobie... okazało się, że Twoje dziecko ma raka. Będzie długo cierpieć, a potem najprawdopodobniej umrze. Możesz temu wszystkiemu zapobiec, wystarczy, że ot pstrykniesz palcem i koszmar zniknie.

Zrobił(a)byś to? Pstryknęł(a)byś tym palcem? A może stwierdził(a)byś, że nowotwór może zrobić coś dobrego, może ubogaci Twoje dziecko, może nauczy je czegoś? A może czekał(a)byś, aż Twoje dziecko poprosi Cię o to, wykona jakiś gest, zasłuży sobie? A może stwierdził(a)byś, że samo sobie jest winne... lub że takie już jest życie?


Czy chciałbym, aby istniał wszechmogący miłujący trostkliwy Bóg, który jest w stanie wskrzesić nas ze śmierci i zagwarantować życie wieczne? Pewnie, że bym chciał!


Ale mam dla Ciebie najgorszą z możliwych wiadomość: Bóg nie pstryka palcem, gdyż go po prostu nie ma.

Odważysz się to przyjąć? Ze wszystkimi konsekwencjami? Z rozpaczą temu towarzyszącą?!



Komentarze

  1. Pstryknięcie, bez wahania. To tylko II prawo biologiczne.

    Boga nie ma. Albo jest. Nie wiem, nie wierzę. Łatwiej nie wierzyć w ogóle niż wierzyć w boga, który nie chce "pstrykać palcem" na całe zło tego świata. I nie napawa mnie to rozpaczą ;)


    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz