Tyski socmodernizm

Muzeum Miejskie miasta Tychy już od wielu lat podejmuje tematykę socjalistycznej sztuki w przestrzeni miejskiej. Dzięki temu, sprawa jest nośna i żyje w lokalnych mediach. To dobrze.

Dnia 15 maja 2015 odbyła się kolejna wystawa w Muzeum poświęcona właśnie urbanistyce miasta: mozaiki, rzeźby, rozwiązania architektoniczne. Jako że i kilka moich fotek stanowiło część tej ekspozycji, tym bardziej chętnie wziąłem udział w owym wydarzeniu. Były pokazane lata '50, '60, '70 i w końcu te bardziej współczesne. Pomimo tego, że de gustibus non est disputandum, to przynajmniej w mojej opinii, socmodernistyczne rzeźby z lat '70 dzieli kolosalna przepaść artystyczna w stosunku do tego, co nastąpiło po zmianie ustroju. Podczas gdy socmodernizm był świeży, dynamiczny i nie odstawał od tego, co tworzono w Brasílii, Madrycie czy Barcelonie, to późniejszy prawicowy realizm zaczął generować szkaradne popiersia rotmistrzów, groteckich, kombatantów i innych takich tupolewów. Ohyda!

Dzisiaj pomyślałem sobie, iż w zasadzie nic nie stoi na przeszkodzie, aby powrócić do socmoderny, zrealizować porzucone projekty, stworzyć nowe. Potrzeba wizji i odwagi. Czy znajdzie się w Tychach jakiś mężczyzna? Czy też zawstydzi ich jakaś kobieta? Zobaczymy.

Komentarze