Piękna nieznajoma z Dubrovnika

Serial "Wspaniałe Stulecie" święci w Polsce (ale ponoć także w całej Europie) swój tryumf. Kiedy pierwszy raz mignął mi przed oczyma w telewizji, pochopnie oceniłem go jako kolejny niewarty uwagi tasiemiec dla starszych gospodyń. Jakiś czas potem, poświęciłem mu jednak z nudów swój czas i stwierdziłem, że nie jest taki zły. Owszem, pełno w nim banałów, a fabuła zawiera liczne wyświechtane wątki. No cóż, nie mam pretensji, bez tego nie zwróciłyby się poniesione nakłady. Ale poza tym, film nawiązuje jednak mniej lub bardziej wiernie do faktów historycznych. Ilu z was, z własnej woli, sięgnęłoby po książkę historyczną opisującą losy Imperium Osmańskiego? W szkole nie poświęca się temu prawie w ogóle czasu, a najazdy muzułmanów oceniamy wyłącznie z własnej subiektywnej europejskiej perspektywy.

A tu nagle widzimy tę samą historię, ale opisaną z punktu widzenia Turków. Odświeżające! I jakie pouczające!

Kto z was wiedział, jak bardzo Habsburgowie zostali poniżeni w potyczkach z Osmanami? Że sułtan starał się utrzymać w państwie względną różnorodność religijną (czego nie doświadczysz u Habsburgów)? Że wiele osób, które miały wpływ na losy tego Imperium było słowianami? Że w czasach, gdy w Europie polowano na czarownice, Ziemię uważano za płaską, nie myto się miesiącami a medycynę cofnięto w rozwoju o tysiące lat - w Imperium Sulejmana kwitła sztuka, medycyna, astronomia i myto się codziennie. A kobiety miały tam zapewnione prawa, które w Europie wywalczono dopiero setki lat później.

Patriarchalna struktura społeczna ówczesnego świata wzrusza i ciekawi... szczególnie współczesne kobiety. ;-) Harem nie jawi się już w naszej wyobraźni tak płasko i jednowymiarowo. Ówczesne kobiety marzą o tym, aby znaleźć się w nim, a te które zostały z niego usunięte - rozpaczają. Ależ nieprawomyśle! Pewnie doprowadza to feministki do ataku apopleksji i wkrótce będziemy świadkami kolejnego protestu, jak to muzułmanie przedstawiają seksistowską szowinistyczną wersję historii. Niestety / stety - jest ona prawdziwa.

Ale nie o tym chciałem pisać. Choć trochę jednak o tym. Bo o muzułmankach.

Przypominając sobie wszystkie artykuły w polskiej prasie z kilku ostatnich lat dotyczące muzułmanek, można odnieść wrażenie, że kobiety przeżywają tam piekło (nie to, co u nas w Europie). Pozbawione wszelkich praw, zahukane, bite, zamykane w piwnicach, siłą zmuszane do małżeństw, gwałcone, pozbawione edukacji... nie mogą nawet być bizneswomenkami. No i te burki! Straszne!

Ale nie o tym chciałem pisać.

Podczas ostatnich wakacji, w Dobrovniku, szła ulicą muzułmanka. Tradycyjnie zakryta od stóp do głowy, widoczne były tylko oczy i usta. Dookoła roznegliżowane Polki (cecha charakterystyczna), Japonki i urodziwe Chorwatki. Tak, faceci lubią odkryte ciała kobiet... ale w tamtej chwili cały dubrownicki Rynek należał do tej muzułmanki.

Szła ulicą jak księżniczka. Nie do końca wiadomo, dlaczego odnosiło się takie wrażenie. Nie było w niej nic z bitej, poniżanej, zahukanej nieszczęśliwej kobiety. Jej twarz nie była wyniosła, nie zadzierała nosa, ale też nie zdradzała żadnych kompleksów. Wiedziała, że jest piękną kobietą, znała swoją wartość i nie musiała w żaden sposób tego udowadniać. Była arystokratyczna. Nie żebrała o uwagę mężczyzn, nie cierpiała z powodu swojego stroju. Nie miała czego zazdrościć Europejkom.

Minęła mnie, spojrzała na sekundę. Jej wzrok nie był wyzywający ani zalotny. Był spokojny, łagodny... ale też głęboki. Nie pozostawiał obojętnym.

Odwróciłem się i spojrzałem na mężczyzn idących ulicą. Niemal wszyscy - także ci którzy szli z roznegliżowanymi Polkami - byli pod jej urokiem. Odwracali się dyskretnie, mierzyli wzrokiem. Piękna nieznajoma robiła na nich wielkie wrażenie!

Rozbawiła mnie ta sytuacja. Uśmiechnąłem się serdecznie sam do siebie. Muzułmanka zdeklasowała wszystkie Europejki na dubrownickim Rynku.


Komentarze

  1. Fragment z pewnej książki: "Arabscy mężczyźni niejednokrotnie zwierzali mi się, że zasłonięta kobieta jest dla nich ogromnie atrakcyjna seksualnie. Kusi mocnym zapachem perfum i niemal niewidoczną linią swych ukrytych pod abają kształtów, wabi skrawkiem skóry dłoni, a przede wszystkim obiecującym spojrzeniem uczernionych kohlem oczu. Kiedy kobieta zrzuca tę abaję dla męża czy kochanka, to ten ma wrażenie, że posiadł wyjątkowy skarb, który jest ukryty dla innych".

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz