Informatyka i kryminały

Jak co roku, i tym razem odbyła się w Katowicach konferencja informatyczna "Linux & Security Days" prowadzona przez firmy Novell / SUSE / NetIQ. Do krótkiej fotorelacji zapraszam TUTAJ!

Co wyniosłem z tej konferencji? Oprócz kilku informacji o nowych rozwiązaniach informatycznych, poruszył mnie także wątek socjologiczny. Historia jak z dobrego kryminału, nadająca się na scenariusz filmowy. Ale po kolei...

W dawnych czasach, gdy królował jeszcze system plików o nazwie EXT2, straciłem kilka razy dane w wyniku awarii systemu (słynny "kernel panic"). Problem pojawiał się od czasu do czasu, aż do momentu, gdy w świat Linuksa wkroczył system plików o nazwie Reiser, którego używam do tej pory. Przez ostatnie 10 lat nie zawiódł mnie ani razu, nawet w sytuacji, gdy system był brutalnie restartowany podczas zapisu danych. A tu nagle dowiaduję się na konferencji, że ReiserFS zostanie wkrótce usunięty z jądra Linux. Dlaczego?

Okazało się, że już jakiś czas temu, jego twórca i deweloper - Hans Reiser - znalazł się w więzieniu. Ten geniusz komputerowy w latach '90 poznał piękną Rosjankę, Ninę Szaranową, i wkrótce ożenił się z nią. Po jakimś czasie pojawiła się dwójka dzieci. W roku 2004 okazało się, że w czasie gdy on w pocie czoła rozwijał firmę informatyczną, Nina zdradzała go z jego dobrym kumplem. Nie wiemy, jak wtedy zareagował, jakie emocje nim targały, co postanowił i co zepchnął na dno duszy. W każdym razie, odbyła się separacja w czasie której doszło między nimi zapewne do wielu ustaleń, także tych związanych z dwójką dzieci. Sąd, co do przewidzenia, opiekę nad dziećmi powierzył matce, bo choć była "wierna inaczej", to argumentowała, iż mąż ją zaniedbywał, ciągle poświęcał się pracy i takie tam rzeczy, o których mówią kobiety zawsze podczas rozwodu i które nie przeszkadzają im korzystać z pieniędzy mężów. Być może Nina przyrzekła, że nie będzie już spotykać się z jego kumplem; być może zapewniała go, że będzie miał pełny wpływ na wychowanie dzieci, na wpajane im wartości. Tego nie wiemy. W każdym razie, po separacji było jeszcze gorzej niż przed. Chodzą pogłoski, iż "ukradła mu" pewne rozwiązania techniczne warte miliony i spieniężyła w innej firmie. Jeśli chodzi o kontakt z dziećmi - także złamała dane słowo, choć nie znamy szczegółów sprawy. Może śmiała mu się prosto w twarz. W każdym razie, pewnego dnia, niespełna dwa lata po rozstaniu, nie wytrzymał i zabił swoją żonę. Ciało ukrył na wzgórzach Oakland, a znajomym ogłosił, iż Nina powróciła do Rosji zostawiając mu dzieci.

Po pewnym czasie, coraz więcej tropów prowadziło do niego. Nie potrafił wytłumaczyć policji, dlaczego w jego samochodzie został zdemontowany fotel i skąd wzięły się ślady krwi na śpiworze. Pomimo że ciała nie odnaleziono, przysięgli orzekli jego winę, a sędzia skazał go na 25 lat więzienia oraz 60 milionów dolarów odszkodowania dla dzieci (za straty moralne). Wtedy postanowił pójść na współpracę i w zamian za wskazanie miejsca ukrycia ciała, zażądał obniżenia kary do 15 lat więzienia - na co sąd przystał. Swoje postępowanie tłumaczył chęcią ochrony dzieci przed matką, która była niedojrzała, rozchwiana emocjonalnie, a przede wszystkim cierpiała na zastępczy Zespół Münchhausena (a więc powodowała i wzmacniała różne objawy chorobowe u swoich dzieci w celu zyskania współczucia u innych ludzi i zaspokojenia swoich niedojrzałych potrzeb emocjonalnych). Obecnie, Hans odsiaduje wyrok w Kalifornii.

Komentarze

  1. Niesamowita historia!! Ciekawa jestem czy oberwało się również kumplowi...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz