Czasoprzestrzeń

Ostatnio moim "ulubionym" zajęciem było "budzenie się z ręką w nocniku". Ciąg aż nieprawdopodobnych negatywnych zdarzeń i rozczarowań, jedno po drugim. Tak czasami bywa i nic nie można z tym zrobić. Czasoprzestrzeń ma jednak to do siebie, że w końcu otwiera swój tunel i można się wydostać z kręgu fatum. Wystarczy jeden drobny szczegół, który przekieruje nas do alternatywnego continuum... i od tej pory zaczyna wszystko układać się.

Dzisiaj spełniło się jedno z moich małych marzeń. Ktoś pierwszy raz w życiu pochwalił mnie, że dobrze jeżdżę samochodem. Oczywiście, nie jest to prawda, motoryzacja to nie moja bajka. Pamiętam jednak, że opanowanie tej umiejętności kosztowało mnie swego czasu wiele wysiłku (podobno mam skrzyżowaną lateralizację, czy jakoś tak). I od tamtej pory, byłem trochę rozczarowany faktem, iż nikt tego mojego wysiłku nie zauważył, nie pochwalił choćby słowem, że całkiem nieźle radzę sobie na tym polu. Lata mijały. I w końcu dzisiaj to usłyszałem.

Potem pomyślałem sobie, że ten jeden drobny szczegół zmieni moje continuum. Poczułem to, że tak będzie. Naiwne?

Komentarze

  1. i jeszcze jedna sugestia...szczegolnie dotyczaca ostatniej mysli....mysle ze takie podejscie nie jest czyms naiwnym...bo ja tez tak mam...pozdrawiam tych ktorzy maja jeszcze nadzieje na zmiany...

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz